Mariola
Bojarska-Ferenc tytułowana prekursorką zdrowego trybu życiu od
wielu lat propaguje ruch i zdrowe odżywianie. Jak wielu?
Kilkudziesięciu! Czy niepodważalny autorytet w dziedzinie fitnessu
i dietetyki przekłada się na treść poradnika Życie
ma smak? Warto już
na wstępie zaznaczyć, że nie jest to typowa książka kucharska, a
właśnie hybryda tejże z poradnikiem.
Autorka
zachęca do świadomego życia. Dojrzałości i wrażliwości wobec
siebie, bliskich i przyrody. Przez wiele lat zdobywała doświadczenie
kulinarne rozwijając ciekawość smaków i miłość wobec jedzenia.
Liczne podróże zaowocowały fascynacją różnymi kulturami i
kuchniami. Życie ma
smak jest przed
Mariolę Bojarską-Ferenc nazywane przewodnikiem po zdrowej kuchni.
Tu trzeba autorce przyznać, że konsekwentnie przy tym ostaje. Tylko
jak ze smakiem? Czy proponowane przez autorkę przepisy można nazwać
wybornymi?
Testując przepisy zawarte w książce, trzymałam się proponowanych proporcji i sugestii. Niestety bardzo często domownicy prosili o sól! Do serca wzięłam sobie rozdział \”Solić czy nie solić – oto jest pytanie\” Ograniczenie soli do 5g dziennie, czyli o połowę mniej niż dotychczas, nawet przy solidnym doprawianiu, było odczuwalne. Czy to negacja książki? Absolutnie! Właśnie dzięki takim sytuacjom uświadamiamy sobie, jak silne jest to przyzwyczajenie. Autorka poodsuwa kilka rad, które mogą w tej sprawie pomóc.
Proponowane
przepisy są smaczne, jednak ich niska kaloryczność dawała się
odczuć. Mariola Bojarska-Ferenc pod pojęciem zdrowe przepisy
przemyca dietetykę. Jeżeli macie do zgubienia kilka nadprogramowych
kilogramów to śmiało! W książce przeważają przepisy z dużą
ilość warzyw i ryb. Ciekawie skomponowane i podane rzeczywiście
mogą zachwycać, tylko czy pstrąg albo łosoś bez domieszki soli
mają szansę zachwycić? Popadaniu w skrajność mówię nie.
Największym
minusem są desery. Zabrakło mi słodkich propozycji z użyciem kasz
czy warzyw, które są zdrowie i zaspokajają chęć sięgnięcia po
słodycze. Truskawki z pieprzem czy pudding z tapioki nie mają
takiej mocy. Dziwnym trafem wytrawne placuszki z cukinii znalazła
się w dziale \”słodkie co nieco\”.
Spodobało mi się połączenie prostej kuchni i domieszką egzotycznych inspiracji. Myślę, że traktując propozycję Marioli Bojarskiej-Ferenc, jako bazę, punkt wyjściowy kulinarnej zabawy możemy odnaleźć pożądany smak, a z pewnością powziąć decyzję o prowadzeniu zdrowych nawyków.
Justyna Chaber