Są takie powieści, które od pierwszych stron
wciągają czytelnika w wir sensacyjnych zwrotów akcji i
niebanalnych intryg. Taka właśnie jest seria o Justynie Meyer,
pozornie zwykłej pracownicy warszawskiej korporacji o zaskakującej
przeszłości, w której znalazł się zarówno epizod służby w
-Wojsku Polskim, jak i kariera najemnika w Afganistanie. A jak
wiadomo, wprawdzie o przeszłości można starać się zapomnieć,
ale ta lubi o sobie przypominać w najmniej spodziewanym momencie.
Wyzwolona to już trzeci tom historii
stworzonej przez Różę Lewanowicz, stanowiący bezpośrednią
kontynuację poprzednich dwóch, dlatego do jego lektury niezbędna
jest znajomość wydarzeń opisanych w Porwanej i
Przebudzonej.
Gdy wydawało się, że problemy Justyny i
Łukasza Meyerów nareszcie się skończyły ? ich małżeństwo
przetrwało kryzys, a śledztwo w sprawie porwania kobiety nareszcie
wyszło na prostą, okazało się, że skrywa ona jeszcze wiele
sekretów całkowicie zmieniających postać rzeczy. Jakby mało było
afery związanej z jej pobytem w wojsku i konfliktem z przełożonymi,
wychodzi na jaw, że zleceniodawcy jej uprowadzenia należałoby
raczej szukać w działaniach, jakie podejmowała podczas
przeprowadzania nie do końca legalnych misji w Afganistanie. Kto ma
na tyle poważny powód, by mścić się po latach nie tylko na niej,
lecz również na jej bliskich?
Początkowo można odnieść wrażenie lekkiego
oszołomienia, wręcz przesytu pomysłów autorki, w końcu wszystko
zostało już pozornie wyjaśnione w poprzednim tomie, a teraz niczym
diabeł z pudełka wyskakuje nowy wróg. Ten zgrzyt szybko ustępuje
jednak miejscu zaciekawieniu, a w końcu fascynacji, z jaką śledzimy
intrygę stworzoną przez Lewanowicz, która dopiero w Wyzwolonej
nabiera pełni kształtów i barw. Dopiero teraz widać, z jaką
precyzją i pieczołowitością autorka od pierwszego tomu podrzucała
pewne strzępy pozornie nieznaczących informacji, nie dopowiadała
wszystkiego, by ostatecznie wywrócić do góry nogami to, co do tej
pory było brane za pewnik. A wyobraźni i jednocześnie dużej dozy
trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość i oceny prawdopodobieństwa
na pewno nie można jej odmówić.
Akcja powieści toczy się zarówno w
Afganistanie, jak i w Polsce, jednak niezależnie od miejsca nie
zwalnia tempa. Mamy tu do czynienia z intrygami i aferami na
najwyższych szczeblach władzy, tak wojskowej, jak i politycznej.
Oczami bohaterów możemy śledzić działania, których na co dzień
nie jest świadom ogół społeczeństwa, ale które niestety nadal
mają miejsce ? układy, układziki, nadal silne związki z
pozostałościami starego systemu i płynna granica między tym, co
legalne, a tym, co mocno opiera się o kontakty z najpotężniejszymi
i najbardziej wpływowymi przestępcami nie tylko na terenie kraju,
ale i całej Europy. Autorka pokazała to w sposób obrazowy i tak
wiarygodny, że z łatwością można uwierzyć w to, że podobne
wydarzenia nieustannie toczą się nie tylko na kartach powieści.
Dziwi mnie fakt, że cała seria przeszła
właściwie bez większego medialnego echa, bo z pewnością
zasługuje na uwagę. Śledząc różne portale i blogi poświęcone
literaturze nie zauważyłam ani Przebudzonej, ani Wyzwolonej
w regularnie prezentowanych zapowiedziach czy premierach miesiąca,
jedynie pierwszy tom był ponad dwa lata temu nieco bardziej widoczny
i rozpoznawalny. Możliwe, że to kwestia okładek, które nijak mają
się do treści powieści, a sugerują wręcz zupełnie inny gatunek
i są wyraźnym sygnałem, że osoba odpowiedzialna za ich
przygotowanie nie zna treści książek. Wystarczy zerknąć na
elegancką kobietę pozującą na tle zamku, która widnieje na
okładce Wyzwolonej, w zestawieniu z tytułem nasuwa
skojarzenie z romansem bądź w najlepszym razie historią
obyczajową, a nie powieścią sensacyjną, której główną
bohaterką jest kobieta-najemnik i której połowa akcji toczy się w
trakcie walk w Afganistanie. Nie znam mężczyzny, który sięgnąłby
sam z siebie po tak prezentującą się książkę, będąc z góry
przekonanym, że ma do czynienia z tzw. literaturą kobiecą, a
jestem przekonana, że powieści Lewanowicz w pełni zaspokoją
zarówno kobiece, jak i męskie gusta.
W związku z powyższym, tym bardziej warto o
niej pisać i głośno mówić, bo w potopie kiczu i miernoty
zalewającego wiele księgarnianych półek, dobrą literaturę po
prostu trzeba promować. Gorąco polecam całą serię wszystkim
miłośnikom porządnej sensacji i pomysłowo skonstruowanych,
niebanalnych intryg na najwyższych szczeblach władzy.
Katarzyna Abramova