Demon Hunter 3 to gra z rodzaju hidden object. Naszym zadaniem jest szukanie poukrywanych przedmiotów, rozwiązywanie zagadek i poznawanie sekretów. Jak na produkcję tego typu przystało, grafika jest wręcz bajeczna. Statyczne obrazy i dynamiczne animacje, nadają całości smaku i klimatu. Tym razem do samego końca towarzyszyć nam będzie uczucie grozy, ale… bardzo lekkiej. Należę raczej do strachliwych osób, a ponieważ nie bałam się spać ze zgaszonym światłem, domyślam się, że gra nie przerazi nikogo. Klimat horroru jest wyraźnie wyczuwalny, ale nie budzi lęku. Świetnie podkreśla go menu stylizowane na stary przedpokój i jego zmieniające się elementy. Nastrój uwypukla też przyjemna dla ucha muzyka.
Tego typu produkcje przyzwyczaiły nas do szukania obiektów, których odpowiednia ilość daje nam osiągnięcie. Tak jest i tym razem. Jednak poszukiwania wcale nie są takie proste. Szkoda, że zabrakło drobnego wyjaśnienia. Ruchome oczko w ekwipunku jest wskazówką dotyczącą właśnie tej części gry.
Świetnie prezentuje się też mapa. Jest ładna, ale też bardzo praktyczna, ponieważ dzięki niej unikamy \”długich\” spacerów. Z drugiej jednak strony, nie radzę uruchamiać jej na samym początku. Tak dokładny obrazek lokacji może nam zepsuć zabawę z eksplorowania. Równie ciekawie prezentuje się dziennik. Jednak jego przydatność jest znikoma. Zadania w stylu \”rozwiąż zagadkę\” niewiele pomagają.
Rewelacyjna jest również fabuła. Przygoda bardzo mnie wciągnęła, a finałowe rozwiązanie, chociaż przewidywalne, było ciekawe i pomysłowe. Na uznanie zasługuje też bonus. W tym czasie, kiedy my kręcimy się dookoła domu, tajemnicę posiadłości poznaje policjant. W krótkim dodatku poznajemy historię z jego perspektywy i jest to bardzo fajne, zwłaszcza że akcja zaczyna się wcześniej niż w główna części gry. Mam jedno, drobe ale… Podczas szukania, mój bohater zebrał trzy deski, wykorzystał zaś dwie. To znaczy, że dokładnie z jedną w ręku przywitał zakończenie. Nie miało to żadnego sensu, ot, drobne niedopatrzenie.
Jeśli zaś chodzi o zagadki, frima niezmiennie utrzymuje poziom i… popada w schemat. Zadania stawiane przed nami są dziecinnie proste i niestety równie powtarzalne. Część z nich \”obowiązkowo\” pojawia się w innych produkcjach. I nie mam tu na myśli serii, ale wszystkie inne gry.
Podsumowując, uważam, że Demon Hunter 3 to naprawdę porządnie wydaną i ciekawą propozycją hidden object. Zawiera wszystkie zalety gatunku, ale też niestety… wszystkie wady. Jeżeli cenicie przede wszystkim fabułę i piękną kreskę, nie zastanawiacie się ani przez chwilę. To jest gra, która spełni Wasze oczekiwania. Nie przestraszy, ale zafascynuje i wciągnie bez reszty. Po prostu… magia!