Jeśli nam na czymś mocno zależy, ciężko na to pracujemy. Ćwiczymy, uczymy się i nieustannie dążymy do tego, by być coraz lepszym. Z uporem dążymy do spełnienia marzeń. Nie straszne są nam wyrzeczenia i czas na to poświęcony, bo robimy, co lubimy i nas uszczęśliwia. Tylko nawet wtedy czasami należy nam się chwila oddechu, przerwa i czas na relaks.
Zarys fabuły
Nadeszły wakacje, Emma i Wioletta spędzają je nie do końca tak, jakby chciały. Wraz z rodzicami jadą na tydzień do ich przyjaciół mieszkających w Bretanii. Cieszy je to, że będą mogły ćwiczyć taniec i fakt, że nie ma być synów gospodarzy. Okazuje się jednak, że Maël i Kenji będą w tym czasie w domu. Początki nie są łatwe, ale między siostrami i braćmi rodzi się nić przyjaźni. Każdy ma czas na relaks, przemyślenie pewnych spraw i nauczenie się czegoś nowego o sobie. Początkowo siedem dni miało być wiecznością, a okazuje się, że mija zbyt szybko.
No i mam kolejny zeszyt Emmy i Wioletty za sobą. Uwielbiam tę serię za to wszystko, co w sobie ma, ale też trochę jej nie lubię. Każda część za szybko się kończy, a ja muszę czekać na kolejne tomy. Za krótkie lato mnie zaskoczyło i przypomniało o czymś ważnym.
Słów kilka o szacie graficznej
Lena Sayaphoum niezmiennie zachwyca mnie swoim talentem. Uwielbiam to, jak ukazuje nam historię sióstr za pomocą swojej kreski. Ilustracje to małe dzieła pełne kolorów, emocji oraz życia. Ilustratorka bawi się nie tylko barwami, arę również natężeniem światła. Niesamowicie radzi sobie z ukazaniem uczuć bohaterów czy ruchu, widzimy każdy gest, uśmiech, zmrużenie oczu, a nawet podmuch wiatru. Najlepiej widać to jednak w kadrach, gdzie ukazany jest taniec dziewczyn, no tam dzieje się magia.
Moje wrażenia
Trzeba przyznać, że Za krótkie lato okazało się miłą odmianą od tego, co dotychczas się działo. Dla dziewczyn taniec nadal jest bardzo ważny, ale przekonały się też, że mogą spełniać swoje marzenia i mieć czas na relaks, a także, że nie można zbyt pochopnie oceniać innych. Podoba mi się, że Jérôme Hamon zrobił taki trochę przerywnik i pokazał, że trochę luzu nie jest czymś złym, a taka chwila wytchnienia pozwala spojrzeć na wszystko inaczej, dostrzec inne możliwości i odkryć na nowo, co jest ważne. To komiks pełen kolorów, emocji i życiowych sytuacji. Niby zwykła codzienność, a jednak fascynuje, jak historia z najlepszymi zwrotami akcji. Zachwyca prostotą, tym co za sobą nie się i pasją do tańca.
Na zakończenie
Z tomu na tom utwierdzam się w przekonaniu, że to jedna z lepszych serii w kategorii powieści graficznych skierowanych do nastoletnich czytelników. Nie mamy tu wydumanych dramatów, toksycznych relacji, bad boy i erotyki. I bez tego da się stworzyć historię, która zachwyci i nie da o sobie zapomnieć. Taka właśnie jest ta seria. Zachwyca tym, że jest taka prosta w odbiorze, zwykła i mówi o tym, co jest nam dobrze znane. Młodzi czytelnicy zrozumieją uczucia bohaterek, ich dylematy, zmartwienia, pierwsze miłości i obawy. To, że nadal szukają swojej drogi i starają się dążyć do odnalezienia siebie. To też taki kocyk bezpieczeństwa pokazujący, że nie są z tym wszystkim sami, że ktoś przeżywa to samo. Dawno nie jestem nastolatką, ale za każdym razem się zachwycam i czytam z rosnącą ciekawością, co będzie dalej i jak siostry sobie z tym poradzą.
Za krótkie lato to idealna propozycja na zbliżające się letnie dni, starszym przypomni beztroskie wakacyjne chwile, a młodszym da chwilę wytchnienia. Fanów serii raczej nie muszę przekonywać do tego zeszytu, ale jeśli jest ona przed wami, to zacznijcie od początku. I nie chodzi tu tylko o to, by wszystko zrozumieć, ale głównie mam na myśli te wszystkie emocje i piękne prace ilustratorki. Będziecie zachwyceni!
Scenariusz: Jérôme Hamon
Rysunki: Lena Sayaphoum
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Tytuł: Za krótkie lato
Tytuł oryginału: Un été trop court
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie: I
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: lit. młodzieżowa
ISBN: 9788328157460
Liczba stron: 48