\”Poczytaj mi mamo. Księga pierwsza\” to zbiorek bardzo różnorodny, skierowany do dzieci w różnym wieku. Zaczyna się wierszem Danuty Wawiłow \”Daktyle\”. Tego dzieła nie muszę nikomu przedstawiać, śmieszy maluchy, śmieszy dorosłych, z radością cytuje go również mój starszy kolega z pracy, mężczyzna po sześćdziesiątce. W tomiku znalazł się też nieoceniony kot Filemon – wielbiciele znajdą tu dwa opowiadania z cudownymi, niezapomnianymi ilustracjami. W jednej z książeczek zamieszczonych w niniejszym tomie Filemon uczy się od Bonifacego polować na myszy. Kto zna owego czarnego kociego jegomościa wie, jak mogły owe \”nauki\” wyglądać… A poza Filemonem i Bonifacym znajdziemy tu jeszcze jednego kociaka, który w opowiadaniu \”Cień pradziadka\” opowiada historię niesfornego cienia, który – czyżby zainspirowany \”Piotrusiem Panem\”? – uciekł jego pradziadkowi.
W zbiorku znajdują się też dwie cudne, pełne dawnego uroku poetyckie historie Heleny Bechlerowej, takie \”od korzeni\”, ze świata zwierząt i dziwów – \”Kolczatek\” i \”Zaczarowana fontanna\”. Pierwsza to subtelna historia małego jeża, który szukał schronienia na zimę. Druga to opowieść – taka w duchu przypowieści czy legendy – o fontannie, która zamieniła się w wierzbę. Piękne.
Znajdują się tu również dwa opowiadania bardziej zaangażowane w codzienne problemy dzieci. \”Chcę mieć przyjaciela\” Danuty Wawiłow opowiada o dziewczynce, która szuka przyjaciół. To bardzo mądra historia zwracająca uwagę na problemy społeczne dzieci mniej popularnych wśród rówieśników. Autorka wydaje się doskonale rozumieć główną bohaterkę, jestem skłonna uwierzyć, iż inspirowała się rzeczywistością. Mnie historia czytała się tym przyjemniej, iż dzieje się w rzeczywistości, którą pamiętam z własnego dzieciństwa – przede wszystkim wspominane z łezką w oku zabawy na trzepaku. \”Przygoda na balkonie\” Heleny Bechlerowej to dość podobna opowieść o chłopcu, który z powodu złamanej nogi nie może wyjść na podwórko i spędza całe dnie samotnie na balkonie. On również odnajduje towarzysza zabaw dzięki niefortunnemu przypadkowi – na jego balkon trafia zabłąkany latawiec, a wkrótce do drzwi puka jego właściciel. Tu niezwykłe są rysunki – nie pamiętam tej książeczki z dawnych lat, na świeżo, bez sentymentu zachwyciła mnie grafika.
Do tej dziedziny można zaliczyć też historię Joanny Papuzińskiej \”Agnieszka opowiada bajkę\”. Tu przebiegła dziewczynka opowiada mamie bajkę o kotku poszukującym mamy. Bajkę opowiada z premedytacją, by wzruszyć mamę losem znalezionego kociaka. Zabawna, łagodna, wzruszająca, lekka.
I w końcu jest tu moja najukochańsza ?Niebieska dziewczynka? Janiny Porazińskiej. Poetyckie opowiadanie o dziewczynce narysowanej w zeszycie niebieską kredką, która ożyła pewnej nocy i wymknęła się przez okno by obejrzeć świat. Jest to opowiadanie, które działa na mnie dziś tak samo jak przed dwudziestu laty – wzrusza i rozmarza. Ta opowieść płynie jak poezja i po prostu nie sposób jej nie pokochać!
Polecam, bardzo polecam to tomiszcze nie tylko dzieciakom ale i dorosłym, którym w dzieciństwie towarzyszyły kwadratowe zeszyciki z charakterystycznymi \”znaczkami\” na rewersie. To podróż do dzieciństwa, a dla dzieciaków – coś odmiennego, bezpiecznego, coś spoza głównego nurtu, spoza dnia dzisiejszego.