Genetykiem jestem nie tylko z zamiłowania, ale również z wykształcenia. Biologię kochałam podobno od dziecka – tak twierdzi moja mama, w podstawówce świetnie radziłam sobie z nauką każdego przedmiotu, ale w gimnazjum zrozumiałam, że to właśnie biologia i nauki ścisłe będą moją drogą. W liceum poszłam o krok dalej – uświadomiłam sobie, że to musi być genetyka. Najpiękniejsza nauka, jaka się kiedykolwiek wykształciła. Jest tak niesamowita, tak pełna tajemnic i niedopowiedzeń, rzeczy wręcz niewyobrażalnych, nie do uwierzenia.. To czysta magia, choć mówimy, że wiedza. Jednak dla mnie zawsze będzie miała w sobie coś magicznego, coś nie z tego świata. I kto wie, co jeszcze odkryjemy w tej dziedzinie?
Właśnie dlatego pokusiłam się na lekturę \”Tajemniczego świata genomu ludzkiego\”. Już samo słowo \”tajemniczy\” było siłą przyciągającą, choć okazało się, że dla mnie w tej książce nie ma zbyt wielu tajemnic. Oczywiście genom ludzki to tematyka niesamowita, naprawdę intrygująca pod wieloma względami, jednak dla mnie ta książka okazała się być powtórzeniem tego, co już dawno wiem. Mimo wszystko muszę przyznać, że to świetna powtórka i ugruntowanie wiedzy. Pamiętam, kiedy tak dosadnie poznawałam to na studiach… A teraz sobie mogę spokojnie siedzieć, czytać tego typu książki i tylko kiwać głową na znak zgody i uznania. Tak to właśnie tutaj było…
Frank Ryan jest przede wszystkim lekarzem zajmującym się na co dzień chorobami zakaźnymi i autoimmunologicznymi, jednak od zawsze interesował się biologią ewolucyjną. A jedno wiąże się z drugim, bowiem wirusy mają naprawdę spore interakcje z naszym genomem… I nie tylko z naszym! Tak, Ryan jest odpowiednią osobą, która mogłaby zaprezentować pasjonatom amatorom tematykę genomu ludzkiego. Posiada rzetelną wiedzę, ale podpiera się też wieloma naukowymi źródłami. Jego książka jest naprawdę świetnie napisana, do niektórych tematów podszedł z ogromnym zaangażowaniem, nawet większym niż niejeden naukowiec. Świetnie zaprezentował samą historię genetyki, od jej początków, aż po dzień dzisiejszy. Przełom jest naprawdę ogromny!
Czy można tutaj jednak mówić o tajemnicy? Z pewnością nasz genom skrywa w sobie jeszcze wiele zaskakujących aspektów, na pewno dla niektórych czytelników będzie to książka, która poszerzy ich obecny stan wiedzy. Jednak nie oczekujcie od tej pozycji tego, że znajdziecie tutaj informacje, że mamy gen odpowiedzialny za wyrastanie elfich uszu czy tym podobne atrakcje. To rzetelna i poważna publikacja popularnonaukowa, która ma na celu przybliżyć czytelnikom główne odkrycia genetyki, jej zasady, a także kilka najbardziej interesujących elementów ludzkiego genomu. Prezentuje również potencjał i możliwości tkwiące w nowych dziedzinach, takich jak epigenetyka. Technologia i nauka stanowią piękną parę i wciąż idą do przodu.
Choć spodziewałam się czegoś nieco innego to mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z przeczytania tej książki. Ja po prostu kocham czytać publikacje o tej tematyce, nieistotne jest to, czy są długie czy krótkie. Mogę znać doskonale wszystko to, o czym pisał Ryan, a i tak czytałam jego twórczość z zaangażowaniem i pasją. I choć wszystkie poruszane tutaj tematy były mi dobrze znane i doskonale wiem, o czym mowa, to jestem przekonana, że nawet osoba pozbawiona takiego wykształcenia świetnie wszystko zrozumie. Oczywiście Ryan nie stroni od naukowej terminologii, byłoby to co najmniej nie na miejscu, to wierzcie mi, wszystko zostało naprawdę dobrze przedstawione i wyjaśnione. Książkę polecam, to ten rodzaj wiedzy, z którym warto się zapoznać, który warto posiadać.
Magdalena Senderowicz