Od pewnego czasu panuje moda na tureckie klimaty. Nie mogę powiedzieć, że jestem turkofilką, bo jakoś nie miałam czasu na jakieś intensywne studia, chociaż, coraz bardziej kusi mnie ten świat, ta kultura, cały system wartości, obyczaje. Dlatego od czasu do czasu ulegam i wyruszam w literacką podróż do Imperium Osmańskiego, aby zerknąć do haremu i obserwować sułtana, który jest panem życia i śmierci, a musi zmagać się z tyloma problemami. Byłam bardzo ciekawa tego, jak do tematu podejdzie polska autorka, która już nie pierwszy raz wzięła się za tematykę turecką, poprzedniej książki nie czytałam, bałam się też że to będzie seria, ale według opisów, jednak nie. Uf. Ulga.
Trafiamy do Imperium Osmańskiego w samą połowę XVI wieku, zaczyna się emocjonująco. Pożar, wielki pożar miasta, który w skutek ciasnej zabudowy, błyskawicznie zamienia dzielnicę w perzynę, to pociąga za sobą bunt janczarów. Widzimy, że państwo przechodzi kryzys, zewsząd czają się problemy, tym bardziej, że Turcy oblegają Famagustę i losy świata niedługo zobaczą najkrwawszą bitwę morską. Oblegani zaczynają odczuwać coraz większe niedogodności, duch upada, ale się nie poddaje. Tymczasem serce Imperium Osmańskiego przeżywa kryzys, wejdziemy do haremu i tradycyjnie zaplączemy się w sieć intryg, pięknych kobiet, spisków i będziemy obserwować, jak kobiety starają się wydrzeć jak najwięcej dla siebie. Imperium Osmańskie pod rządami syna Sulejmana i Hurrem, to władca słaby, karmiący swój hedonizm, który trwoni kapitał zgromadzony przez swego ojca. Jak to wszystko będzie wyglądało?
Przede wszystkim nie da się pominąć tego, że ta książka jest dobrze napisana, ładny język. Powieść jest napisana tak, że od razu wciąga i chociaż jesteśmy w kilku miejscach, obserwujemy i poznajemy wielu bohaterów, nigdy nie miałam chwili, że nie wiedziałam co się dzieje.
Podobają mi się bohaterowie, w pełni zaangażowałam się również w problemy polityczne. Podobały mi się właśnie opisy państwa, intryg, To naprawdę wciągająca powieść.
Wiedza autorki nie może nie imponować, wspaniale oddaje realia epoki, mistrzowsko łączy fikcję literacką z historyczną prawdą. Dzięki temu mamy to co w powieściach historycznych lubimy, w końcu postacie historyczne z krwi i kości, możemy realnie oglądać to, o czym do tej pory czytaliśmy w książkach historycznych, w postaci suchych faktów. Po prostu czego chcieć więcej? Bardzo polecam, nie tylko tym, którzy oszaleli na punkcie Wspaniałego stulecia, dobrze bawić się będą wszyscy, którzy lubią powieści z historią w tle.
Katarzyna Mastalerczyk