Katarzyna Michalak, bestsellerowa polska autorka, od wielu lat zachwyca polskie czytelniczki. Jako, że już nieco znam jej powieści, wiedziałam, że podczas najnowszej lektury mogę się spodziewać burzy emocji i niespodziewanych zwrotów akcji.
W Wigilię sześć lat temu życie Nataniela zostało zniszczone po raz pierwszy. Ostatnia Wigilia załamała go po raz kolejny, odebrano mu prawie wszystko, co miał. Czy może spotkać go coś gorszego? Przypadkowy postój przy chacie w środku lasu odmienił jego życie. Tu poznał przyjaciół. Tu odnalazł swoje miejsce. A może to nie był przypadek, może tak właśnie miało być?
Początkowo zawsze mi się wydaje, że tworzone przez autorkę najważniejsze postacie są na wskroś dobre. Dopiero później, jakby wstydliwie, pozwalają, żebym zobaczyła ich drobne niedoskonałości. Nataniel to bohater, do którego z miejsca można poczuć sympatię i współczucie. Kulawy, skrzywdzony przez los, zachował godność i dobry charakter, choć i jemu zdarzały się błędy, i czasem bywał naiwny. Miał szczęście, że wreszcie trafił na ludzi, którzy się na nim poznali i wspólnie dbali, by nie stała mu się kolejna krzywda. Ale nawet najprzyjemniejsze życie w najpiękniejszym zakątku nie zdołało zabić jego lęków, niepewności i złych wspomnień.
Jak już wielokrotnie udowadniała, Katarzyna Michalak potrafi pisać o domach tak, że ma się ochotę natychmiast tam pojechać i zamieszkać. Z dala od ludzi, blisko przyrody. Tak było i w tym przypadku, dzięki pięknym opisom stara chatka stanęła mi przed oczami, jakbym widziała jej zdjęcia. Autorka dużo miejsca poświęciła opisom przyrody, roztaczając przed czytelnikiem wizję sielskiego krajobrazu. Jednak nawet wśród tych pięknych widoków, mogą wydarzyć się tragedie, Nataniel po raz kolejny będzie musiał próbować stanąć na nogi, a czytelnikom nie zabraknie emocji.
W tym miejscu nie wszystko było bajkowe. Pojawiły się negatywne postacie, które sporo namieszały w życiu tych, którym szczerze kibicowałam. Lokalna społeczność nie miała czasu, by podziwiać widoki, które znała od zawsze. Zajmowało ich własne życie, często pełne przemocy, alkoholu i niechęci wobec obcych.
\”Gwiazdka z nieba\” to pełna uczuć powieść, którą łatwo i szybko się czyta. Nawet w tym najbardziej wyczekiwanym i zabieganym gorącym okresie przedświątecznym, na pewno uda się Wam wygospodarować te parę godzin, by dać się porwać tej książce. Ta historia rozpoczęła się w Wigilię i doprowadziła bohatera do kolejnej, już zupełnej innej Wigilii. Ale uwaga, na rozwiązanie wszystkich wątków i kolejną część powieści przyjdzie Wam czekać kilka miesięcy. Jak przeczytacie do końca, będziecie wiedzieć, skąd moje ostrzeżenie i zniecierpliwienie. Polecam na Gwiazdkę!
Jagoda Miśkiewicz-Kura