Wszystkim nam zależy na szczęściu. Chyba o to chodzi w życiu? Żeby cieszyć się z każdego dnia. Proste? Tylko w teorii. W praktyce szczęście to dla wielu odległe marzenie. Zabiegani i zmęczeni szukamy kolejnych sposobów, kupujemy następne produktu, stosujemy wciąż nowe diety. A szczęście? Jak nie było, tak nie ma. Gdzie tkwi błąd? Może tego wszystkiego jest zwyczajnie… za dużo? Może trzeba postawić na prostotę? Sprawdźmy!
Prostota. Siła codziennych rytuałów to poradnik, którego zadaniem jest nauczyć nas odnajdywania radości w… prostocie. W ograniczaniu bodźców, przedmiotów, za to w kolekcjonowaniu wspomnień, chwil, uczuć i przeżyć. Jak twierdzi autorka, zasady te z pozytywnym skutkiem wprowadziła do swojego życia. Czy sprawdzą się też u innych?
Na pierwszy rzut oka ta pozycja wyróżnia się już samą stroną wizualną. Wszystko jest takie… bogate w formę i oszczędne w treść. Pochwalić należy ładną okładkę. Wygląda niczym zdjęcie z Instagrama na kanale promującym slow life. Wszystkie fotografie (a jest ich nie mało) prezentują podobny styl. Emanuje od nich ciepło i spokój. Również treść zaprezentowana została w klasycznym, poradnikowym stylu. Mamy więc dużą czcionkę, spore marginesy i interlinie oraz grafiki otwierające kolejne rozdziały. Jednym zdaniem, bardzo ładnie, ale… mało treści.
Pomimo niewielkiej objętości (ledwo ponad 100 stron) książka przekazuje sporo informacji. Zamiast długich wstępów opartych na laniu wody, szybko przechodzimy do konkretów. Autorka opracowała program oparty na prostych ćwiczeniach do wykonywania codziennie. Nie zajmują dużo czasu, a większość z nich da się pogodzić z realizacją innych czynności. Bo tak naprawdę nie chodzi o to, by nauczyć nas czegoś nowego, ale by zwrócić naszą uwagę na to, co już jest,
Sam pomysł i przekaz książki jest naprawdę fajny. Podczas jej czytania możemy się zrelaksować i odprężyć, a jednocześnie pomyśleć o swoim życiu. A to wszystko bez poczucia winy. Autorka nie robi nam wyrzutów, tylko lekko proponuje swoje pomysły. Nie trzeba wykonywać od razu wszystkich ćwiczeń ani spędzać tyle czasu, ile wskazano, w ogóle nic nie trzeba. Podoba mi się ten ton wypowiedzi. Taka narracja nie przytłacza, a motywuje.
I tak beztrosko i niespiesznie, doszłam do końca. Prostota. Siła codziennych rytuałów to książka na jeden wieczór, ale bez wątpienia warto do niej wracać. W świecie opartym na wciąż nowych potrzebach, szale kupowania i gromadzenia taki tytuł to świetna odskocznia. Pozwala spojrzeć na rzeczywistość z innej perspektywy. Jakiej? Prostszej, wolniejszej i szczęśliwszej.
Dominika Róg-Górecka