Przeznaczanie, bratnie dusze, magia, wróżby… Wierzysz w rzeczy, które nie sposób objąć rozumem? A może usilnie trzymasz się logiki, wyliczeń, teorii udowodnionych doświadczalnie? Czy w świecie zdominowanym przez chłodne obliczenia jest jeszcze miejsce, na to, co nadprzyrodzone?
Sparks nie wierzy w nic, co nie można potwierdzić wyliczeniami. Nie widzi też sensu życia. Dlatego postanawia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Pójść do wróżki i udowodnić jej, że się myli. Spodziewa się usłyszeć przepowiednię długiego życia. Tymczasem jeszcze tego samego dnia zamierza popełnić samobójstw. Nie spodziewa się jednego, że spotka kogoś… kto postawi jej wyzwanie. Czy dla chłodnej i zdystansowanej Sparks jest jeszcze nadzieja? Czy emocjonalne argumenty przekonają jej racjonalny umysł?
Muszę przyznać, że… spodziewałam się czegoś innego. Po przeczytaniu opisu nie wiem czemu, byłam pewna, że Sparks zajmie się udowadniania nieprawdy różnych nadprzyrodzonych zjawisk. Nic bardziej mylnego, poza wizytą u wróżki, nie pojawi się nic więcej z zakresu pogromców mitów. I wcale nie jest to wadą. Za to o innego wzbudziło moje (pozytywne) zdziwienie, to, jak szybko wciągnęłam się w fabułę. Chociaż historia opiera się na rozmowach, a typowej akcji nie ma aż tak dużo, trudno się od niej oderwać. W zasadzie wszystko przemawia za tym, żebym patrzyła na tę powieść z dystansem. Nastolatki + rozmowy o życiu + egzystencjalne dylematy, czy z tego rachunku może wyjść coś dobrego? Okazuje się, że tak! Problemy poruszane przez dziewczyny nie są ani płytkie, ani naiwne. W sposób dojrzały i dający do myślenia prezentują wiele niepokojących zagadnień.
Sama historia rozwija się powoli i pozornie bez celu. Owszem, momentami książka traciła tempo, jednak większość scen była istotna dla fabuły, a typowej \”paplaniny\” mamy niewiele. Pojawia się za to wiele sygnałów, które pozwalają nam podejrzewać, że niektóre rzeczy nie są takimi, jak się wydają. Należy do tego m.in. przedostatni zwrot wydarzeń. Jest ciekawy, ale nie powiem, by był dla mnie większym zaskoczeniem.
Plusem powieści są główne bohaterki. Postacie jednocześnie bardzo różne i niezwykle podobne. Spodobał mi się analityczny umysł Sparks. Miała cięty język i ciekawe pomysły. Również druga bohaterka to osoba oryginalna i intrygująca. Wraz z biegiem historii powoli poznajemy obie dziewczyny i coraz bardziej zaczynamy je lubić.
Chociaż książka klasyfikowana jest w kategorii powieści młodzieżowych, można po nią sięgnąć niezależnie od wieku. Problemy, nawet te młodego człowieka, opowiadane są z pełną powagą i dojrzałością. Całe szczęście w książce brak nastoletniej trywialność, a sama pozycja jest ciekawą analizą trudnych doświadczeń życiowych.
Nie może być jednak tak różowo. Co nieszczególnie przypadło mi do gustu? Otóż po ciekawym początku, interesującym rozwinięciu i lekko rozwleczonym finiszowaniu, samo zakończenie nagle przybrało na intensywności. Zarówno na poziomie emocji, jak i akcji, naprawdę zawrzało i… nagle zgasło. Nie podoba mi się zakończenie i już. Jest takie… przewidywalne, bez przewrotności, może nie powinnam oceniać je jako bez przytupu, ale gdy skończyłam czytać, moją pierwszą myślą było \”tyle stron, żeby dojść do czegoś takiego\”? Mam wrażenie, że jestem odosobniona w tej ocenie, ale jednak spodziewałam się bardziej zaskakującego zakończenia. Poruszające jest i być może też zbyt życiowe. Ostatecznie stało się to, czego można się było spodziewać, autorka niczym mnie nie zaskoczyła, chociaż oczekiwałam kolejnego zwrotu o 180 stopni.
Nie mniej książka warta jest przeczytania. Daje do myślenia i skłania do refleksji. Czy wszystko w niej da się ogarnąć rozumem? Dowiedźcie się sami!
Dominika
Róg-Górecka
Róg-Górecka