O Iwaszkiewiczu moje wiedza była znikoma. Nic nie czytałam, a o jego barwnej osobowości dowiedziałam się dzięki powieści Stulecie winnych, wiem że wstyd, ale polonistyki nie kończyłam, a w szkole o nim nie mówili. Być może jakieś książki stoją gdzieś na półkach, jako zakupy Rodziców z czasów PRLu, ale okazuje się, że nie nad wszystkim panuję, co wychodzi, gdy któreś z Rodziców żąda natentychmiast jakiegoś tytułu i po googlowaniu okazuje się, że niby okładkę kojarzę, ale istnienia takowego dzieła w moim skarbcu świadoma nie jestem. Więc może i Iwaszkiewicz czai się w którym z rozlicznych rzędów tylnich? Trzeba indagować u Rodzicielki. Niemniej już jedną dwutomową biografię mam i to od lat wielu, ale jakoś nic mnie do tej pory nie szarpnęło, ale najnowsze wydanie Innego życia, jednak mnie skusiło, inna sprawa, że ja kocham biografie z Wydawnictwa Iskry. Kocham i już.
Wydawca reklamuje książkę jako innowacyjną, pierwszą na polskim rynku tak napisaną biografię Iwaszkiewicza. Ponieważ innych nie czytałam, moje porównaniu tutaj, nie ma żadnego zastosowania, bo do czego mam porównywać? Jednak, ponieważ tak naprawdę niewiele wiem o Iwaszkiewiczu, a epoka w której żył nie należy do ulubionych, to Radosław Romaniuk stanął przed wielkim wyzwaniem, bo trzeba tak napisać, żeby mnie to wciągnęło, zainteresowało, w jakikolwiek sposób kupiło. Zresztą biografia, dobra biografia, to wielka sztuka, jak napisać dwa tak pokaźnie tomy, by czytelnika nie znudzić, jak wyważyć treść, by przybliżono nam epokę, a by nie było książką o kraju i polityce, jak napisać o człowieku, konkretnie o jednym, ale pamiętając, że jednak nikt nie jest samotną wyspą i trzeba wspomnieć o bliskich, czasami wrogach, a niekiedy źródła nie są bogate. Zaczęłam czytać… i przepadłam.
Pierwszy tom, tego prawdziwego opus magnum to dzieje życia Iwaszkiewicza od zarania, aż do II wojny, bo jej wybuch rozpoczyna tom drugi. To niezwykle drobiazgowa, ale jednocześnie gawędziarska i porywająca opowieść o Kresach o dużej rodzinie, która nie do końca była zgrana i pełna miłości, o późnym macierzyństwie. Sporo w niej ciekawostek, jak chociażby ta o różnych zapisach w dokumentach, dotyczących imienia nadanego pisarzowi. Książka pokazuje przełom wieków, z Kresów przeniesiemy się do Warszawy, zobaczymy przejeżdżającego Sienkiewicza, wczujemy się w klimat tego specyficznego miasta, na peryferiach Imperium. A jednocześnie, Anie na chwilę nie stracimy z oczy Jarosława Iwaszkiewicza, który bezdyskusyjnie jest tematem tej biografii. Pomimo pokaźnych rozmiarów książkę czyta się szybko i bardzo dobrze. Naprawdę siłą powstrzymuję się by nie nadgryźć tomu drugiego. Jest to pięknie wydana książka, bogato ilustrowana, co pozwala czytelnikowi, jeszcze lepiej wczuć się w klimat. Osobiście polecam, nie tylko fanom Iwaszkiewicza, ale po prostu tym, co lubią dobre biografie!
Katarzyna Mastalerczyk