Powieści osadzone w realiach XIX i początku XX wieku zawsze były dla mnie fascynujące. Dlatego chętnie sięgam po lektury obyczajowe opisujące tamten okres, a w twórczości Jane Austen zaczytuje się odkąd tylko pamiętam. Jakiś czas temu wpadł mi w oko zwiastun jakiegoś filmu z Samem Claflinem i Rachel Weisz, choć jeszcze go nie widziałam dowiedziałam się, że jest to adaptacja powieści i tak trafiłam na stronę wydawnictwa Albatros, gdzie moją uwagę przykuła okładka prezentująca tę dwójkę aktorów. Powieść napisała Daphne du Maurier, a jej tytuł to Moja kuzynka Rachela i muszę przyznać, że po jej lekturze żałuję, że dopiero teraz poznałam twórczość tej autorki.
Ambroży Ashley jest właścicielem ziemskim z Kornwalii. Ze względu na delikatny stan zdrowia często wyjeżdża do ciepłych Włoch, gdzie w końcu poznaję jedną ze swoich kuzynek Rachelę. Stroniący od towarzystwa kobiet Ambroży nie może oprzeć się jej urokowi i ostatecznie poślubia ją. Kilka miesięcy później umiera, a jego wychowanek Filip nie może zrozumieć tej nagłej śmierci. Mężczyzna jest przekonany, że Rachela w jakimś stopniu jest za to odpowiedzialna i poprzysięga zemstę. Jednak sprawy komplikują się kiedy kuzynka Rachela pojawia się u progu posiadłości swojego zmarłego męża…
To pozornie zwyczajna powieść. Zwyczajna bowiem teoretycznie jest to typowa obyczajowa historia, w której głównym wątkiem jest romans… a jednak dwuznaczność tej opowieści jest intrygująca, a może nawet hipnotyzująca. I w zasadzie właśnie ta dwuznaczność sprawia, że ze zwykłego romansu obyczajowego ta pozycja przeradza się w obyczajowy dramat podszyty nutą kryminału. A to wszystko dzieje się stopniowo wraz z zapoznawaniem się z kolejnymi rozdziałami książki.
Autorka wspaniale oddaje klimat epoki, dodatkowo naprawdę umiejętnie buduje charaktery swoich postaci. Okazuje się, że ten pełen konwenansów świat skrywa naprawdę wiele tajemnic i emocji. I całą ta otoczka jest główną dźwignią tej powieści. Być może, gdyby nie umiejętność prowadzenia historii w tak intrygujący sposób, ta powieść nie była by tak dobra. A w przypadku Mojej kuzynki Racheli okazuje się, że nawet fragmenty opisujące dyskusje między dwójką głównych bohaterów potrafią być emocjonujące.
Powieść Daphne du Maurier to fascynująca lektura, która na długo pozostaje w pamięci. Jeśli ma być to Wasze pierwsze spotkanie z twórczością autorki, to na pewno będzie udane. Tego jestem pewna. Jestem również pewna, że jeśli sięgniecie po tę lekturę, to zapragniecie poznać więcej książek spod pióra du Maurier.
Żaneta Fuzja Krawczugo