Strata dziecka jest tragedią którą od dziesięciu lat przeżywa Brooke i Chik oraz ich sąsiedzi, Nancy i Hunter. Od dziesięciu lat nie wiedzą, co stało się z ich synami, Rhysem i Patriciem. Gdy chłopcy mieli sześć lat zostali uprowadzeni z domu tych pierwszych, a au pair Vada Lina, która tego dnia zajmowała się dziećmi została związana i schowana w piwnicy. Rodzicie żyją w zawieszeniu, codziennie mając nadzieję, że ich dzieci wrócą do domu.
Will, ekscentryczny milioner, kuzyn Brooke, dostaje maila, w którym tajemniczy informator donosi, że Patric żyje i aktualnie przebywa w Londynie. Mężczyzna prosi o pomoc swojego przyjaciela, Myrona. Bohaterowie podejmują prywatne śledztwo. Czy uda im się odnaleźć chłopców? Co umknęło im dziesięć lat temu? Co Rhys i Patric robili przez ostatnie dziesięć lat.
Handel ludźmi, porwania, niewolnictwo, prostytucja – Harlan Coben skupił się na tych tematach skutecznie je łącząc i tworząc bardzo intrygujący thriller W domu. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora, ale tak mnie omamił i oczarował, że wiem już ile straciłam, bojąc się sięgać po jego powieści. Chociaż na początku nie czułam się przekonana. Autor już od początku zdawał się podsuwać rozwiązanie całej historii na tacy, przez co nie spodziewałam się, że czymkolwiek mnie zaskoczy. I mile się zawiodłam. Nie sądziłam, że aż takie emocje wywoła u mnie Coben. Zaskakiwał mnie niemal na każdej stronie, jednak cały czas starał się pokazać, że pierwsze rozwiązanie, na jakie wpadł czytelnik jest prawidłowe. Z każdą kolejną stroną pojawiały się pytania, a odpowiedzi nie było. Samo zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, wywołało szok.
To już 11 tom przygód Myrona Boltaira. Trochę się obawiałam, że nie połapie się w prywatnych relacjach bohaterów, że przez całą książkę nie będę mogła nawet się domyślić kto jest kim. Na szczęście Harlan Coben tak wszystko zaplanował, że już po kilku stronach wczytałam się \”po uszy\” w tę historię, wiedziałam kto z kim i dlaczego. Jednocześnie autor nie zdradził swoim czytelnikom co takiego wydarzyło się w poprzednich częściach, nawet odrobinkę. Harlan Coben zainteresował mnie swoją twórczością tak, że bez zastanowienia sięgnę po jego kolejne części.
Nie mogłam wyrobić sobie jednego zdania o Myronie, za mało go jeszcze poznałam. Chociaż jest bardziej stateczny niż Will, który zaskakuje swoimi poczynaniami, to wyborach Bolatira byłam bardziej zaintrygowana. Jest w nim coś tajemniczego, co jeszcze muszę odkryć. Na zachowanie Willa byłam w jakimś stopniu przygotowany, na Myrona – ja jeszcze nie. Mam wielką nadzieję, że uda mi się go rozpracować przy lekturze kolejnych części.
Jest jeszcze coś o czym muszę wspomnieć. Na początku książki znajduje się kilka błędów jak brak pojedynczej literki w słowie, powtórzenia czy błąd stylistyczny. Rozumiem, że chochliki mogą wkraść się wszędzie, ale w tym przypadku było ich więcej. Trochę mnie to zraziło, a bardziej czułe osoby, mogą bez zastanowienia odłożyć tę książkę na bok.
Reasumując, W domu to historia warta przeczytania dla wszystkich fanów thrillerów. Umiejętnie poprowadzona akcja, intryga, zaskakujące zakończenie. Jesteście ciekawi? To czytajcie.
Katarzyna Krasoń