Janina Lesiak od dawna przemyca do literatury postaci kobiet związanych z polską historią. Jej \”Jadwiga z Andegawenów Jagiełłowa. Portret rodzinny\” przyjemnie mnie zaskoczyła podejściem do opisywania postaci. Beletryzowanie historii z zasady nie wzbudza we mnie zwykle zaufania, niemniej takie próby bywają całkiem udane pod względem literackim. Tymczasem w książkach Janiny Lesiak mamy coś więcej, zanurzenie się w psychice bohaterki, próbę zbudowania głębszego portretu. Tym razem autorka mierzy się z osobowością królowej Bony.
Postać Bony Sworzy przedstawiona w książce \”Ja, Bona\” zdaje się zgodny z tym, co można odnaleźć w przekazach historycznych – nieustępliwość, inteligencję, trudny charakter. Niemniej autorka w swojej opowieści idzie dalej, próbuje wniknąć w myśli, motywy, emocje i umysł królowej. Próbuje przestudiować jej wnętrze. Takie eksperymenty siłą rzeczy nie mogą być w pełni wiarygodne, jednak poszerzają w dużej mierze perspektywę patrzenia na historię. Uczłowieczanie postaci historycznych może uświadomić, z jak ludzkimi problemami musiały się one mierzyć prócz tych, które kazała im dźwigać historia i ich w niej rola. Wszak na decyzje wielkich władców i przywódców wpływ mają również drobiazgi związane z życiem codziennym.
Tak też Bona jest tu kobietą, matką, wdową. Owszem, jest królową i polityka zajmuje w jej błyskotliwym umyśle miejsce szczególne. Jednak również kokietuje narzeczonego, pielęgnuje chorego męża, rozpacza po poronieniu, mierzy się z nierówną miłością do dzieci, zmaga się ze zranioną miłością matki nieczułością ukochanego syna, patrzy na swoją starość, utratę urody, chorobę i bezsilność. Nad tym wszystkim pochyla się Janina Lesiak, próbując wniknąć w myśli i uczucia królowej. Rozważa jej sytuację, wskazuje co w takich razach czuje kobieta, bierze jednak pod uwagę twardy i władczy charakter Bony i na podstawie tych dwóch źródeł kompiluje wewnętrzny świat dumnej Włoszki. Na ile prawdziwy jest to obraz? – trudno powiedzieć. Jest bardzo subiektywny, z pewnością jednak nie bezpodstawny.
Książka napisana jest z literackim zacięciem, chwilami autorka wprowadza wręcz pewną poetykę do swojej opowieści. \”Ja, Bona\” to dzieło lekkie, choć psychologizujące. Napisane w łagodnym stylu charakterystycznym dla tak zwanej \”literatury kobiecej\” – ale tej raczej z wyższej półki. W takiej formie podane wątki historyczne zapewne pozbawione są w dużej mierze pewnej wartości naukowej, natomiast mają szansę wniknąć do świadomości szerszej rzeszy czytelników – tu może raczej czytelniczek. Lektura całkiem porządna, przyjemnie napisana, warta uwagi.
Iwona Ladzińska