Dziewczyna porządna, czyli jaka? Zgodnie z amerykańską mentalnością pierwszej połowy XX wieku przede wszystkim znająca swoje miejsce w hierarchii społecznej i rodzinnej – miejsce, rzecz jasna, podrzędne wobec mężczyzny. Dziewczyna mogąca przejawiać ambicje, a nawet myśląca o studiach, zawsze jednak przekładająca ponad to wszystko małżeństwo i macierzyństwo. Wstrzymująca się z seksem aż do ślubu, nigdy nie kwestionująca zachowania swego ojca lub męża, w pokorze znosząca męskie skoki w bok. Czy Lucy kiedykolwiek była porządna? Być może we wczesnym dzieciństwie, choć już jako mała dziewczynka zaczęła zdawać sobie sprawę z koszmaru, jaki w życie jej najbliższych wprowadza ojciec, notoryczny pijak i życiowy nieudacznik. Lucy widziała to i nie godziła się na to, posuwając się nawet do wezwania policji przeciwko ojcu, czym naraziła się na potępienie nie tylko mieszkańców miasteczka, ale i własnej rodziny. Dziewczynka wzrasta pielęgnując w sobie uczucia buntu, nienawiści i gniewu – wścieka się zarówno na ojca za jego niemożność zerwania z nałogiem i życiową indolencję, jak i na matkę, którą uważa za słabą i zbyt łatwo wybaczającą. W postaci Lucy autor z wyczuciem kreśli obraz osoby współuzależnionej, którą dzisiejsza psychologia określiłaby jako DDA – Dorosłe Dziecko Alkoholika. Dziewczyna jest typowym przykładem tzw. bohatera rodziny – dziecka przesadnie odpowiedzialnego i poświęcającego się dla innych, które broni matki przed agresją ojca, a w dorosłym życiu staje się osobą apodyktyczną, owładniętą potrzebą kontroli nad otoczeniem. Jak każde DDA Lucy wchodzi w dorosłość z obsesyjnym pragnieniem stabilizacji i bezpieczeństwa, wpadając w dobrze znany psychologii schemat – dzieci alkoholików przyciągają bowiem osoby uzależnione bądź nieporadne życiowo, mogące żerować na ich wewnętrznej sile. Mąż Lucy, bez wątpienia, należy do tej drugiej grupy: jest przekonany o własnej wybitności, nie potrafi jednak zdecydować jak owe talenty spożytkować. Marzy o zamożnym życiu, nie jest jednak skłonny do ciężkiej pracy, jest człowiekiem słabym i pozbawionym charakteru, nie będącym w stanie uwolnić się spod wpływu apodyktycznego wuja. Lucy nie chce tego małżeństwa, zdaje sobie bowiem sprawę, że będzie ono dla niej równoznaczne z pogrzebaniem marzeń o lepszym życiu. Ówczesna moralność, spychająca samotne matki na margines społeczny, nie pozostawia jej jednak wyboru. Poczucie bezsilności i niespełnienia połączone z pogardą dla własnego męża, zmieniają zbuntowaną, ale pełną życia nastolatkę w sfrustrowaną, karmiącą się nienawiścią kobietę.
Tylko raz w całej swojej karierze literackiej Philip Roth przyjął kobiecą perspektywę, fanom pozostawiając żal, że więcej już tego nie zrobi – tak dobrze mu to wyszło. Amerykański pisarz, znany raczej z mizoginistycznych poglądów, zaskoczył nie tylko znajomością, ale i zrozumieniem kobiecych problemów, pragnień i emocji, przedstawiając postać Lucy Nelson obiektywnie, lecz z dużą dozą ciepła i wyrozumiałości. Na podstawie jej historii Philip Roth pokazuje jak destrukcyjny wpływ na kształtującą się osobowość dziecka ma dorastanie w dysfunkcyjnej rodzinie. Kiedy była porządną dziewczyną to wnikliwe, szczere do bólu studium nieudanego małżeństwa, w którym autor nie staje po żadnej ze stron. Zarówno Lucy, jak i Roy przedstawieni są szalenie obiektywnie, ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami. Lucy zasługuje na miano hetery, lecz autor co pewien czas przypomina, że w ten sposób ukształtowało ją dzieciństwo u boku ojca alkoholika. Roy to wieczny chłopiec, który spełnia się jednak jako ojciec i ewidentnie chce dobrze, cóż z tego, skoro głównie dla siebie. Żadnego z tej dwójki nie da się lubić, żadnego też nie sposób całkowicie potępić i chyba w tej emocjonalnej huśtawce, jaką Philip Roth zapewnia czytelnikowi, tkwi największa siła jego powieści. Trzecia książka w dorobku pisarza stanowi także bolesną konfrontację młodzieńczych marzeń z rzeczywistością oraz oskarżenie kierowane przeciwko ówczesnemu amerykańskiemu społeczeństwu przywiązanemu do przestarzałych, patriarchalnych norm obyczajowych, a jednocześnie hołdującemu podwójnym standardom moralnym. To właśnie zakłamana mieszczańska obyczajowość stała się klatką, do której wpadła Lucy.
Philip Roth pisze świetnie, umie też opowiadać banalne historie z życia w sposób nie pozwalający czytelnikowi oderwać się od lektury. Opowieść o Lucy wciąga, choć jednocześnie u bardziej wrażliwego czytelnika musi wywoływać emocjonalny dyskomfort. Trudno bez bólu obserwować cechujący życie Lucy pęd do autodestrukcji i jej powolne popadanie w obłęd. Fakt, że czytelnik od niemal pierwszej strony wie, jaki los czeka bohaterkę, tylko potęguje te odczucia. Kiedy była porządną dziewczyną nie jest może dziełem na miarę słynnego Kompleksu Portnoya, jest jednak powieścią bardzo udaną i wartą poznania. Mam jednak wrażenie, że historia fatalnego małżeństwa Lucy i Roya trafi przede wszystkim do kobiet.
Blanka Katarzyna Dżugaj