Tom Fletcher jest autorem, w którym zauroczyłam się od pierwszej książki (konkretnie – \”Gwiazdkozaura\”). Gdy zobaczyłam kolejną historyjkę dla dzieci jego autorstwa, zwyczajnie zapiszczałam z radości jak mała dziewczynka. Ta reakcja to chyba najlepsza rekomendacja tego, jak bardzo spodobała mi się poprzednia pozycja Fletchera i jak bardzo nie mogłam doczekać się kolejnego spotkania z jego niezwykle pozytywnym poczuciem humoru.
\”W twojej książce jest potwór\” to pozycja dla małych czytelników. Treści jest tu niewiele – książeczka składa się zaledwie z kilkunastu zdań – podpowiedzi, jak pozbyć się nieproszonego gościa z naszej książki. Polecenia autora niesamowicie angażują czytelnika już od pierwszych stron. Aby pozbyć się potwora potrząsamy książeczką, łaskoczemy potworka, próbujemy zdmuchnąć, przechylamy książką na lewo i prawo, huśtamy, kręcimy w kółko, wydajemy groźne dźwięki. I – no cóż – zaraz potem stajemy przed kolejnym problemem, bowiem – co prawda – potworka w książce nie ma, ale… jest w naszym pokoju! Na szczęście istotka reaguje na nasze wołania i wraca pomiędzy strony, by bezpiecznie sobie między nimi zasnąć – nawet życzymy jej dobrej nocy. Zabawa brzmi prosto, może nawet banalnie, ale dawno tak dobrze się nie ubawiłam z siostrzenicą, jak z tą książką!
Historia potworka w książce jest doprawdy urocza. Napisana prostym, sympatycznym językiem przemawia do milusińskiego i zachęca nie tylko do lektury, ale też harców z książką. Przyjazny, niebieski stworek od razu budzi sympatię dziecka. Jego buzia wiecznie jest pełna emocji – rozbawienia, zdziwienia, zmęczenia, strachu. Z uśmiechem na ustach patrzyłam, jak moja podopieczna angażuje się w pozycję Toma Fletchera, a po zakończeniu lektury ostrożnie zamyka książkę, aby nie obudzić nowego, ulubionego bohatera. Ba! Przyłapałam ją nawet na spaniu z nią, co – jak sądzę – musiało być niezłym poświęceniem, bowiem twarda oprawa raczej nie nadaje się do przytulania.
\”W twojej książce jest potwór\” to nie tylko książeczka dla dziecka. To również swoista zabawka, która pozwala pokonać strachy przed wyobrażeniami dziecka, zamieniając je w słodkie, psotne istoty. Propozycja Toma Fletchera to doskonały pomysł na zachęcenie malucha doczytania i oryginalny prezent dla większego mola książkowego. Polecamy serdecznie – zachwycona sześciolatka i jej ćwierćwieczna ciotka.
Justyna Dizzy Sikora