Nie ma nic gorszego niż odstawać od reszty, bynajmniej tak sądzi każdy, kto doświadczył inności. Swoją odmienność zaczynamy uznawać za coś pożytecznego, gdy uda nam się znaleźć choć jedno miejsce, w którym czujemy się dobrze. Takiego miejsca i poczucia bezpieczeństwa będziemy bronić za wszelką cenę. Jaka okaże się tym razem?
Amelia znalazła rodzinę i poczucie bezpieczeństwa, nie opuszcza jej jednak lekki niepokój związany z jej odmiennością. Ciężko jej odnaleźć się w elfiej szkole, która z pozoru ma wesołą atmosferę, choć całoroczne śpiewanie kolęd i trudne egzaminy z zabawek mogą nie być niczym przyjemnym. Do tego na jej rodzinę czyha niebezpieczeństwo. Króliczek Wielkanocny postanawia stworzyć armię i zniszczyć z zazdrości Boże Narodzenie. Dziewczynka wraz ze swoją rodziną i elfami będzie musiała zniweczyć plany zazdrosnego królika, tylko czy zdążą wykonać plan na czas?
Matt Haig całkowicie skradł mi serce magią i ciepłem, jakie uchwycił w dwóch poprzednich odsłonach. Czy tym razem było podobnie?
To książka idealnie nadaje się na okres przed świąteczny i może być świetnym sposobem na odzyskanie pokładów świątecznej magii. Od pierwszych stron czytelnik czuje zapach i smak świątecznych przygotowań i natychmiast pochłania wszelkie pokłady miłości świątecznej. Haig, jednak nie skupia się tylko na aspekcie świątecznym, kreując całą masę problemów i zmartwień, które mogą dosięgnąć nas w naszym życiu. Dzieci mogą utożsamić się z postacią Amelki. Odnaleźć własne dylematy i przekonać się, że pomimo inności można się odnaleźć w każdej sytuacji.
Odnalezienie pozytywnych przekazów w tej powieści nie jest trudne. Całość wręcz się pochłania. Ze śmiechem i wyczekiwaniem chcąc dowiedzieć się, jaki może być finał przedstawianej historii. Prosty język i lekki styl zjedna autorowi wielu zwolenników. Świetnie wykreowani bohaterowie, ciekawy pomysł na fabułę, przekaz, który daje nadzieje i pozwala uwolnić się od niepewności. To wszystko zaś zapakowane niczym w błyszczący papier skrzący się milionem małych światełek z pięknej choinki przywodzi na myśl magię i radość świątecznych dni.
Poznanie losów Amelii było czystą przyjemnością, okraszoną humorem i prawdziwą świąteczną atmosferą, której nie da się podrobić. Haig zyskuje z każdą odsłoną, czarując, ucząc i pomagając odkryć to, co ważne i potrzebne w życiu. Bez względu na wiek i płeć, Ojciec Gwiazdka i ja zabierze nas w niezapomnianą podróż pełną przygód, siły przyjaźni i miłości. Polecam każdemu rodzicowi i tym dorosłym, którzy chcą odnaleźć w sobie dziecko.
Marta Daft