Do powieści \”Tylko Ty\” autorstwa Rosie Blake podeszłam bardzo osobiście. Dlaczego? No cóż, jako singielka (co prawda z odzysku, ale zawsze) zwróciłam uwagę na pojedyncze zdanie zdobiące okładkę tuż pod tytułem: \”Jak (w końcu) poznać fajnego faceta\”. I chociaż tak naprawdę nikogo nie szukam, to stwierdziłam, że taką wiedzę – niemal tajemną lepiej posiadać, niż musieć jej poszukiwać w chwili desperacji. Przygotowałam więc kawę o smaku waniliowym i zasiadłam do lektury!
Zacznijmy od głównej bohaterki i tych kilku szczegółów, które mogę wam zdradzić, bez bycia posądzoną o zamieszczanie spojlerów. Nicola Brown jest przewidywalna! Nieznośnie i nudnie przewidywalna; nawet posiłki jada o tych samych porach (co do minuty!), a co gorsze nikt nie spodziewa się po niej niczego niespodziewanego. Całe jej życie jest definicją przeciętności, ale też osamotnienia. Uwielbiając porządek, stara się zagospodarować przestrzeń wokół siebie, jakby to mogło spowodować, że jej własne życie będzie łatwiejsze do okiełznania. Dlaczego tak bardzo zależy jej na jednostajnym stylu codzienności, nieskażonym żadnymi nieprzewidzianymi wydarzeniami? Odpowiedź jest prosta – samotność, a raczej brak mężczyzny, jest jedynym sposobem na to, aby już nigdy nie zostać zranioną.
Koleżanka z pracy, szef, nieco irytujący brat i zbyt wymagająca matka oraz jej nowy mąż – te kilka osób stanowi jej cały, hermetyczny świat w którym funkcjonuje. Dlatego też nie lada sprawdzianem staje się dla niej wyzwanie rzucone przez Caroline Harper – w zaledwie kilkanaście tygodni ma nie tylko znaleźć odpowiedniego faceta, ale też spędzić z nim, pierwszą w swoim życiu – walentynkową randkę!
Nie mogę nazwać tej książki \”\’nudną\”, bowiem przynajmniej teoretycznie wiele się w niej dzieje. Kolejne, nie bójmy się tego słowa – niecodzienne randki, wprowadzają nie tylko Nicolę, ale i nas czytelników w stan zdziwienia, oszołomienia, czasami wręcz niedowierzania. A zarazem przerażają, bowiem w wielu przypadkach brzmią naprawdę prawdziwie! Gdzieś w połowie powieści doszłam do wniosku, że skoro kobiecie przed trzydziestką jest tak ciężko znaleźć kogoś sensownego, to ja nawet nie mam co próbować. Strach pomyśleć, na kogo mogłabym trafić – chociaż prawdopodobnie Stanleya i Dana komukolwiek trudno by było przebić.
Można pokusić się o stwierdzenie, że powieść \”Tylko Ty\” stanowi nieco przygnębiający portret współczesnego społeczeństwa, samotności w tłumie i ludzkiego konformizmu. Z drugiej zaś strony pokazuje, że mimo wszystko warto się przełamać, otworzyć swoje serca, ale i życie na innych ludzi.
Podsumowanie: Jeśli lubicie zagłębić się w książce do bólu przyziemnej, ale też dosłownie szczerej i prawdziwej, to z pewnością pokochacie tą powieść. Jeśli zaś lubicie, aby opowieść miała w sobie nieco bajkowości, to zdecydujcie się na inny tytuł.
Monika Hołyk-Arora