W upalne dni w samym środku lata dobrze sięga się po książki lżejsze, takie, które mają nas rozerwać i pomóc zapomnieć o codzienności. Nieczęsto zdarza mi się czytać powieści, które są owocem współpracy pisarskiego debiutu. Zawsze mnie ciekawi jak dwie osoby pracują nad jedną książką, czy jest twarda granica pomiędzy tym, co pisze jedna osoba, a co pisze druga? Czy może dwie wizje, zlewają się w jedno? To moja pierwsza książka tego duetu okazało się, już po lekturze, że Polki znają już autorki i cenią ich twórczość, czuję, że będę musiała nadrobić braki. Pogoda za oknem sprzyja lekkim książkom i chociaż niektórzy uważają, że w lecie powinno czytać się lektury wymagające, bo na wakacjach w końcu możemy oddać się wymagającej lekturze, to jednak mój mózg stanowczo odmawia współpracy.
Często zdarza się, że coś, co uważamy za złośliwość losu, jest uśmiechem fortuny. Dexter i Bianca spotkali się w windzie, winda była zepsuta, co było im ewidentnie nie po myśli. Ona spieszyła się na ważny wywiad, on wracał do pracy. Bianca napomknęła Dexterowi, że nie lubi ludzi, takich jak ten, z którym ma przeprowadzać wyjazd, bogatych, rozwydrzonych, on jest zafascynowany poznaną kobietą, przebojową, piękną, ale nie może jej powiedzieć, że to właśnie on jest tym, z którym miała przeprowadzać wywiad. Biance tez, w oko wpadł Dexter, uległa jego magnetyzmowi. Dexter wie, że gdy prawda o jego tożsamości wyjdzie na jaw, Bianca nie będzie chciała mieć z nim nic wspólnego. Tym bardziej że obok niej kręci się inny facet, który też nie ma zamiaru odpuścić.
Ta powieść wciąga od pierwszej strony. Uwodzi humorem i ogromną dawką romantyzmu. Wątek bogatego, przystojnego faceta i młodej dziewczyny jest niezwykle popularny w tym gatunku, w końcu słynne Twarze Greya oparte są na tym samym schemacie, zresztą Crossy, czy inne Uwikłania również. Nie bez powodu, to nawiązanie do bajki o Kopciuszku, spotykają się dwa światy, które pozornie nie mają wspólnego mianownika, a my – kobiety, chcemy, żeby ten mianownik się jednak znajdował, wbrew logice, wbrew rozsądkowi. My lubimy wierzyć w bajki. A już pasjami lubimy je czytać, jeśli napisane są dobrze, ze smakiem, jeśli lektura nas wciąga. Ta książka naprawdę czyta się sama, zostaje w pamięci, bo jest po prostu dobra! Ma w sobie wszystko, za co lubimy romanse, są emocje, wzruszenia, ale także dobry humor. Jest wciągająca rywalizacja, no i ta ciekawość, jak to się skończy.
Oj polecam!
Katarzyna Mastalerczyk