?Elita? to pierwsza część cyklu ?Eagle Elite?, który opowiada o prestiżowej prywatnej szkole, w której naukę dzięki stypendialnej loterii rozpoczyna Tracey Rooks – zwyczajna dziewczyna z farmy, która nie wie, że to wydarzenie zapoczątkuje ogromne zmiany w jej spokojnym dotychczas życiu.
Książka Rachel Van Dyken miała spory potencjał i pretendowała do miana powieści lekkiej, przyjemnej i wysoce niezobowiązującej. Takiej, przy której zmęczony trudnym dniem czytelnik odpocznie, zrelaksuje się i zapomni o codziennych troskach. Niestety zasługuje ona jedynie na tytuł książki męczącej, nietaktownej i niebywale kiepsko napisanej.
Jeżeli chodzi o bohaterów, brak tu jakiejkolwiek konsekwencji. Charakter postaci zmienia się jak w kalejdoskopie i nie jest to bynajmniej spowodowane żadnym ważnym wydarzeniem czy emocjami. Niemożebna wręcz przemiana bohaterów na zaledwie kilkudziesięciu stronach graniczy z absurdem. Podobnie jak większość wydarzeń rozgrywających się w college?u, do którego uczęszcza sama elita. Huczne przyjęcia, pijaństwo, przypadkowy seks i mafijne porachunki to jedyne, czego doświadczają bohaterowie. O nauce i przebłyskach zwyczajnego życia całkowicie zapomniano.
Dialogi nieskalane są jakąkolwiek naturalnością i ekspresją. Skrajnie kartonowe, sztuczne i niewnoszące żadnej wartości merytorycznej monologi znaleźć można na co drugiej stronie. Czytelnik ma wrażenie, że bohaterami są do szpiku kości niedojrzali ludzie, którzy znaleźli się w jednej z najbardziej prestiżowych szkół całkowicie przypadkowo, co kłóci się z osiągami jej absolwentów. Autorka pisze bardzo prosto, co nie uwłacza oczywiście żadnej książce, jednak prostackie wtrącenia i odrealnione dialogi bardzo psują odbiór całości. Kolejną wadą powieści jest niewybredny humor. Prymitywne żarty w żaden sposób nie uprzyjemniają lektury, często wręcz wywołują u czytelnika zażenowanie i konsternację. Do tego ogrom powtórzeń może sugerować, iż korekta nie była wykonana tak drobiazgowo, jak powinna.
?Elita? jest też powieścią nieprawdopodobnie wręcz przewidywalną. Zawiera wątki mafijne, które przeciętny miłośnik książek odkryje już na piątej czy szóstej stronie. Do tego jest niesłychanie wulgarna i ordynarna, co w najmniejszym stopniu nie pasuje do kontekstu i rzeczywistości wykreowanej przez Rachel Van Dyken.
Trudno jest stwierdzić, do jakiej grupy odbiorców kierowana jest książka. Czytelnik z jednej strony widzi bowiem niebywale niedojrzałych bohaterów, których zachowania nadzwyczaj mogą go irytować, zaś z drugiej erotyczne podboje, seks bez zobowiązań i mafijne porachunki.
Katarzyna Zabłotna