\”Ktoś mnie obserwuje\” przeczytałam dosłownie z zapartym tchem. Książka w intrygujący sposób łączyła powieść młodzieżową, thriller i twittera. Dlatego nie mogłam doczekać się jej kontynuacji, jednak kiedy w końcu trafiła w moje ręce… wiele rzeczy mnie zaskoczyło.
Akcja \”Ktoś mnie okłamuje\” dzieje się praktycznie bezpośrednio po pierwszym tomie. Tess i Eric są w trakcie ucieczki przed całym światem. Jednak ich czas beztroski powoli dobiega końca. Fani i wytwórnia dosłownie depczą im po piętach. Przychodzi moment konfrontacji z szarą rzeczywistością gwiazdy pop. I nic nie jest takie, jak sobie by życzyli, a pewne jest tylko jedno, wcale nie są bezpieczni.
Książka zaskoczyła mnie już samą niewielką objętością. O ile wcześniejszy tom był grubiutki, tym razem otrzymujemy cienki egzemplarz. Historia w nim zawarta rozwija się spójnie z wcześniejszym biegiem wydarzeń, ale jakoś bez przytupu. \”Ktoś mnie obserwuje\” było pełne napięcia, dość długo nie wiedzieliśmy kto jest kim, a potem z zapartym tech śledziliśmy zbliżającą się katastrofę. Tym razem jest inaczej, początek przygody to raczej sielska opowieść o delikatnym uczuciu. Dynamiki całości mają nadawać protokoły przesłuchań, które fabularnie rozgrywają się później. Czy tak jest? Trochę tak, zwłaszcza pierwszy zapis przykuł moją uwagę i zaintrygował niecodzienną formą. Jednak szybko przyzwyczaiła się do tych wstawek i ostatecznie nie odczuwałam podobnego napięcia, jak wcześniej.
Jeśli zaś chodzi o sam rozwój intrygi, to ostatecznie muszę przyznać, że była naprawdę ciekawa. Mniej więcej do połowy książki nie czułam jej istnienia, jednak potem naprawdę ruszyła z kopyta. Co więcej, jej kluczowe elementy nawiązywały do scen z pierwszego tomu, dobrze uzupełniając wcześniejsze luki.
Warto też zaznaczyć, że powieść konsekwentnie utrzymywana jest w młodzieżowym stylu. Sposób wypowiadania się bohaterów, ich zachowanie i ogromny udział mediów społecznościowych sprawiają, że jest to powieść adresowana raczej do młodszego czytelnika. Jeśli jednak lubisz takie klimaty, to zdecydowanie możesz po nią sięgnąć.
Można też mówić o pewnym pogłębieniu relacji Tess z matką. Co prawda wątek ten został poruszony dopiero pod koniec, jednak ważne, że w ogóle. Brakowało mi go wcześniej, jednak ostatnie sceny domknęły wszystkie moje wątpliwości.
\”Ktoś mnie okłamuje\” nie porwało mnie tak, jak wcześniejsza część, jednak zakończenie było satysfakcjonujące, a sama intryga ciekawa. Jest to lekka, przyjemna powieść, po którą powinni sięgnąć przede wszystkim miłośnicy thrillerów młodzieżowych.
Dominika Róg-Górecka