Szczęście ostatnio nie sprzyjało Leonie Lindberg. Rozpadło się jej małżeństwo, a w portfelu pustka. Jej starania, by zdobyć pieniądze zderzyły się z interesami nieodpowiednich ludzi, w wyniku czego ciężko pobita policjantka trafiła do szpitala. Obecnie kobieta angażuje się w prowadzenie kolejnego śledztwa, jednocześnie pilnie poszukując źródła gotówki.
Cena człowieka to już trzeci tom serii o bezkompromisowej śledczej szwedzkiej policji, Leonie Lindberg, bohaterki innej od wszystkich. Bo taka jak Leona jest tylko jedna jedyna. Ona sama. Gdyby się przyjrzeć Leonie jako policjantce, można by ją właściwie stawiać za wzór innym. Jest dociekliwa, bystra i nie porzuca raz znalezionego tropu. Nawet zarzucane jej często wady czyli niechęć do pracy w zespole czy podążanie własnymi drogami dałoby się jej wybaczyć, bo wiadomo jak to jest pracować z innymi czy ciągnąć za sobą ogon. Leona jest skuteczna w działaniu, co nawet zwraca uwagę jej szefostwa. Ale nikt, albo raczej nieliczni wiedzą, że wszystkie wymienione wyżej zalety po części wynikają z tego, że Leona ma drugie oblicze, mianowicie jest mistrzynią przekrętu. Uzależniona od pokera potrafi przegrać fortunę, a gdy potrzebuje pieniędzy obrabować nocą właściciela lokalu. Za najgłośniejszymi sprawami ostatnich lat stoi ona. To ona pociągała za sznurki, a cała motywacja dotyczyła rzecz jasna pieniędzy. Bohaterka jest niebezpieczna i, gdy chodzi o ratowanie własnej skóry, potrafi to zrobić kosztem każdego.
Choć wiadomo, że poczynania Leony są przestępstwem, bo kobieta co rusz balansuje na granicy prawa lub bezprawia, to jej zdolność do spadania na cztery łapy niczym przysłowiowy kot, nie raz bawi. Trudno ją lubić, ale nie lubić jej także trudno.
W trzecim tomie autorka podejmuje temat handlu ludzkimi narządami, co szczególnie mocno Leonę rusza. Być może dlatego, że ofiarami są bezdomni lub ludzie z ulicy, a oczywistym jest fakt, że skradzione im narządy trafiają do bogatych biorców lub nawet za granicę. Temat ten był bardzo ciekawy. Razem z Leoną dowiedziałam się, jak duże zapotrzebowanie jest na zdrowe narządy, przodują tu zwłaszcza nerki i wątroba i jak wielu ludzi rocznie umiera, nie doczekawszy przeszczepu. Zaangażowanie w śledztwo odsłania nowe oblicze Leony. Do tej pory bohaterka jawiła się nam jako osoba chłodna uczuciowo, można nawet powiedzieć zimna, nie potrafiąca z nikim nawiązać głębszej relacji. Żeby jednak nie odstawać od reguł społecznych, Leona umiejętnie pozoruje te więzi, choć przychodzi jej to z wielkim trudem. Gdy jednak ofiarami przestępców padają kolejne osoby z ulicy, a więc ludzie, za którymi nikt się nie ujmie, bo to przecież żebracy, w Leonie budzą się gniew i empatia, tym większe, że jedną z porwanych osób jest znajoma prostytutka.
Drugi wątek, który kilka razy jest mocno podkreślany to obciążenie psychiczne i trudy zawodu policjanta. Niejednokrotnie Leona spotyka się z rekcjami społecznymi, które sugerują, że policja nic nie robi, podczas gdy sama bohaterka wie, ile pracy kosztują ją prowadzone sprawy. Bardzo ją to frustruje. Z doświadczenia wiem, że w każdym zawodzie takie rozterki dochodzą do głosu.
I trzecia sprawa. Otóż Leona trafia na mężczyznę, który budzi w niej pokłady uczuć, o jakie siebie nie podejrzewała. Ich relacja mocno komplikuje się w finale powieści. Co będzie z nimi dalej?
Jednym zdaniem. Trzecia część przygód Leony trzyma poziom, a powiedziałabym, że jest nawet lepsza od części drugiej. Widziałam w sieci informacje o części czwartej, która wyszła na początku tego roku kalendarzowego. Mam nadzieję, że szybko trafi ona na polski rynek.
Polecam lekturę Ceny człowieka. To dobry kryminał z nietuzinkową bohaterką, która co rusz zaskakuje czytelnika swoimi decyzjami.
Edyta Gełdon