Opowieści o odkrywaniu przyrody uważam za niezwykle interesujące – szczególnie te, przedstawiające historie dawniejsze. W przeszłości inaczej patrzono na rozmaite rzeczy, mentalność ludzi była absolutnie inna i coś, co dzisiaj jest dla nas oczywiste lub niedopuszczalne, tak wiele lat temu było tajemnicą lub normalnym zachowaniem. \”Audubon. Na skrzydłach świata\” to komiks, który w sposób ciekawy obrazuje etap poznawania na początku XIX wieku – w tym wypadku przede wszystkim egzotycznych ptaków Ameryki.
Tytułowy bohater, John James Audubon, to amerykański ornitolog, miłośnik przyrody i utalentowany malarz. Jak w opisie możemy przeczytać, człowiek ten ma ogromne marzenie – ujrzeć i namalować wszystkie ptaki Ameryki. Aby zrealizować swój cel staje przed wieloma wyzwaniami, jednak nic nie jest w stanie go powstrzymać. Brzmi pięknie, prawda? Niestety, nie do końca takie jest, a z pewnością takie nie jest dla skrzydlatych istot – Audubon dla swoich obrazów zabijał je, bowiem tylko wówczas mógł \”namalować je jak żywe\”. Nie oszczędza nawet bardzo rzadkich gatunków?
Przyznam szczerze, że sięgając po ten tytuł niewiele wiedziałam o Audubonie. W zasadzie jedynie tyle, że znakomicie skatalogował ptaki Ameryki i jest w jakimś stopniu zasłużony dla nauk przyrodniczych. Nic więc dziwnego, że sposób jego \”pracy\” mocno mnie… zszokowała! Rozumiem, że naukowcy kiedyś nie przebierały w środkach, ale… rozumiecie, prawda? Bohater to po prostu absolutny paradoks, który ubóstwia ptaki i świata poza nimi nie widzi, a ze spokojem (a nawet uśmiechem!) jest w stanie je uśmiercać… Takich dreszczy nie miałam już dawno, nawet czytając horrory! Ale wracając do treści, \”Audubon. Na skrzydłach świata\” zdaje się być skróconym życiorysem ornitologa-artysty. Więcej informacji o nim możemy przeczytać z posłowia na końcu książki, ale jest ono dość ubogie – zajmuje zaledwie stronę. Muszę przyznać, że choć komiks czytało mi się bardzo dobrze, to żałuję, że autorzy nie pokusili się o nieco dłuższe podsumowanie na koniec. W każdym razie, bardzo zaciekawili mnie tą postacią – z pewnością uzupełnię swoją wiedzę o Audubonie z innych źródeł!
Zapoznawanie się z historią Audubona umila również bardzo przyjemna dla oka kreska. Choć postaci i zwierzęta narysowane są raczej w sposób prosty, tak krajobrazy i całe tło jest po prostu nieziemskie! Zakochałam się również w obrazach tytułowego bohatera, bowiem znajdziemy ich tutaj kilka – są przepiękne, ale gdy myślę o tych wszystkich martwych ptakach… no cóż, robi mi się przykro. Nie mogę nic zarzucić także tekstowi, ponieważ zarówno dialogi, jak i wtrącone krótkie wyjaśnienia są fantastycznie wkomponowane, a ich styl jest niczego sobie. I choć poznanie zarówno najważniejszych wydarzeń z życia Audubona, jak i samej jego postaci, było doprawdy fenomenalne, tak żałuję, że autorzy nie pokusili się o nieco dłuższą biografię na koniec – chociaż na kilka stron.
\”Audubon. Na skrzydłach świata\” to komiks, który skradnie serce każdego miłośnika przyrody i ptaków. Jest to opowieść o dość kontrowersyjnym przyrodniku, człowieku-paradoksie wręcz, którą zdecydowanie warto poznać. Barwna oprawa graficzna dopełnia całości i czyni tę pozycję atrakcyjną również pod względem wizualnym. Jestem przekonana, że każdy, kto po tę pozycję sięgnie, będzie nią zachwycony. Polecam z całego serducha!
P.S. Warto tutaj również dodać, że niebawem Wydawnictwo Marginesy wyda kolejną pozycję autorów, Jérémie\’go Royera i Fabiena Grolleau, tym razem opowiadającą losy i dzieje Darwina. Nie mogę się doczekać!
Justyna Dizzy Sikora