Anna Jagiellonka to trzeci i zarazem ostatni tom trylogii Zmierzch Jagiellonów autorstwa Magdaleny Niedźwieckiej. Przygodę zaczęłam wraz z Boną, która również często pojawiała się na kartach drugiej części, a w trzeciej, jest echem, wspomnieniem wiecznie żywym, za którym jedni tęsknią, a inni cieszą się, że czas panowania Włoszki przeminął. Czy Anna Jagiellonka przewyższa poziomem swoje poprzedniczki, dorównuje im, a może jest najgorszą częścią naszej królewskiej trylogii?
Ostatni Jagiellon, syn wspaniałej królowej Bony, umiera. W Polsce źle się dzieje, możni tworzą stronnictwa i każdy chcę widzieć na tronie kogoś innego. Wielu nie kieruje się dobrem państwa, a swoich skarbców. W tym wszystkim jest ona, córka Zygmunta Starego i Bony, która nie została wydana za mąż – Anna Jagiellonka. Kobiecie wychowanej w cieniu wielkiej matki przyjdzie odnaleźć się w trudnych czasach i w świecie rządzonym przez mężczyzn, stawić im czoła.
Czytałam niemal wszystkie książki Magdaleny Niedźwieckiej i jestem zachwycona tym, jak kreuje kobiece charaktery; jak w postacie historyczne, które znałam tylko z lekcji historii, tchnęła życie. Bona, Barbara i Anna to kobiety z krwi i kości. Każda inna, można powiedzieć, że wiele ich dzieli, ale i coś je łączy. Czytając Zmierzch Jagiellonów czułam się tak, jakbym poznała wszystkie bohaterki i aktywnie uczestniczyła w wydarzeniach. Tak było też i w tym przypadku – autorka swoimi słowami przenosiła mnie w czasie i wprowadziła w klimat, jaki wtedy panował na dworze i wśród wysoko postawionych osób, bo nie można pisać o księżniczce Jagiellonów bez wtrącania w to historii i polityki. Na scenie pojawiają się nowi bohaterowie, bo starzy odeszli. Przez kilka stron i rozdziałów nie mogłam odnaleźć się w całej sytuacji, ale gdy w końcu wiedziałam, kto jest kim, to nie mogłam się do tej historii oderwać.
Magdalena Niedźwiecka bardzo ciekawie pisze o polityce, o nastrojach jakie panowały wtedy w Rzeczypospolitej, ale najciekawszą postacią jest tytułowa Anna. Kolejna kobieta, która musiała radzić sobie w świecie rządzonym przez mężczyzn. Córka wielkiej królowej Bony. Wróżono jej staropanieństwo, a jednak w końcu wyszła za mąż. Jaka była księżniczka w chwili, gdy ją poznałam? Zastraszoną kobietą, która przez wiele lat żyła w cieniu matki. Bona, w przeciwieństwie do swojej matki, nie nauczyła córki jak rządzić, dopominać się o swoje, nie dać się zwodzić za nos innym. Obserwowanie reakcji księżniczki i zmian, jakie w niej zachodziły, było fascynujące. Nie spodziewałam się, że Anna może stanąć na równi wraz z ze swoją matką i bratową, ale głosik podpowiadał mi, że gdyby Jagiellonka nie była tak ciekawą postacią, to autorka nie zdecydowałaby się o niej pisać.
Zachwycamy się historycznymi powieściami zza naszych granic, a w Polsce mamy prawdziwą perełkę. Magdalena Niedźwiecka zrobiła coś, na co chyba nikt się nie odważył. W postacie które znamy z kart historii, które odeszły tak dawno tchnęła życie, a co za tym idzie wszystkie emocje, uczucia. Inaczej spoglądam już na tamten okres historii Polski; inaczej oceniam władców. Anna Jagiellonka okazała się bardzo dobrym zakończeniem trylogii o ostatnich władcach dynastycznych w Polsce.
Katarzyna Krasoń