Moda na zdrowe odżywianie wywołała w ostatnich latach wysyp książek o tej tematyce. I choć fakt większej dbałości o zdrowie jest jak najbardziej pozytywnym trendem, to często przyjmuje niepokojące formy. Każdy dziś zdaje się znać na zdrowym odżywianiu – szczególnie celebryci, których recept na zdrowie mamy w księgarniach zastraszające ilości. Zdecydowanie wolę gdy na temat zdrowia i odżywiania piszą osoby do tego przygotowane, z wiedzą i doświadczeniem. Taką osobą jest prof. dr Andreas Michalsen, który zajmuje się zawodowo leczeniem chorób przewlekłych poprzez programy terapeutyczne związane z odżywianiem. Wydawnictwo MUZA pokusiło się właśnie o wydanie jednej z jego książek o obiecującym tytule \”Zamień leczenie na jedzenie\”.
Książka przedstawia model zdrowego odżywiania oparty o dietę wegetariańską, czy wręcz wegańską. Michalsen opowiada o znaczeniu diety dla prawidłowego funkcjonowania całego organizmu, również psychiki. Ocenia poszczególne produkty pod względem ich wpływu na zdrowie, poleca te, które określa mianem \”superjedzenia\”. Pisze również o tak zwanych \”niebieskich strefach\”, a więc miejscach, gdzie ludzie żyją najdłużej i cieszą się dobrym zdrowiem. Fakty te – zapewne słusznie – wiąże ze sposobem odżywiania.
Poza rodzajem produktów spożywczych zalecanych dla zdrowia, autor zwraca uwagę na sposób przyjmowania posiłków. Szczególnie dużo miejsca poświęca postom – nie głodówkom lecz postom właśnie. Rozdział traktujący o poszczeniu jest zdecydowanie najciekawszą częścią książki. Michalsen opisuje rodzaje postów, ich działanie na florę bakteryjną i przemianę materii. Omawia lecznicze właściwości odpowiedniego postu w niektórych chorobach przewlekłych. Tu jest ostrożny w zaleceniach – ostrzega, że chorzy powinni odbywać ten sposób leczenia pod okiem specjalisty, wskazuje też komu taka terapia nie posłuży.
W książce zawarto wiele ciekawych informacji dotyczących odżywiania. Szczególnie interesujący jest temat postów i autofagii, opowiedziany na podstawie nie tylko wiedzy teoretycznej, ale również poprzez przytaczanie przypadków pacjentów Michalsena, a także szczegółowy plan postów do zastosowania w praktyce. Niemniej jednak podczas lektury trudno nie zauważyć, że autor jest nieco zaślepiony niechęcią do produktów odzwierzęcych. To nie zbrodnia, sama za mięsem nie przepadam, jednak od osoby udzielającej porad dotyczących zdrowia oczekiwałabym więcej obiektywizmu.
Otóż opisując wpływ mięsa czy mleka na dobrostan organizmu ludzkiego Michalsen zawsze podkreśla negatywne skutki ich spożywania. Nawet gdy musi zwrócić uwagę na jakąś korzyść dla zdrowia wynikającą na przykład z picia mleka, natychmiast \”równoważy\” tę informację donosząc o szkodliwych związkach w nim występujących. I nie byłoby w tym niczego złego – a wręcz godna podziwu dokładność – gdyby z tą samą gorliwością ostrzegał o szkodliwych substancjach zawartych w roślinach. Tymczasem na temat choćby szczawianów zawartych w szpinaku, burakach czy herbacie milczy. Również poruszając temat Eskimosów czyni to w sposób jednostronny, wybiórczo przytaczając istniejące badania. Pomija choćby – jedyne chyba tak dalece zaangażowane – badanie związane z naprawdę fascynującymi odkryciami Yilhjalmura Stefansona, przytacza natomiast dużo późniejsze badania na Eskimosach, którzy przejęli już w dużej mierze zachodnie niezdrowe nawyki żywieniowe.
Autor swoje wywody – w całej książce – podpiera przywoływaniem szeregu badań, również z własnej lecznicy. Niestety brak przypisów nie pozwala na ustalenie pochodzenia wielu podanych informacji. Jest co prawda dość obszerna bibliografia na końcu książki, jednak nie ułatwia zadania przy wątpliwościach dotyczących konkretnej informacji.
Michalsen porusza w swojej książce bardzo ciekawe zagadnienie związane ze zjawiskiem nieustannego jedzenia, jakiemu – świadomie czy nie – poddajemy się, często nie pozwalając sobie po prostu porządnie zgłodnieć. Jakkolwiek niektóre stwierdzenia w książce budzą moje wątpliwości – i pewnie jeszcze długo będę szukać informacji je weryfikujących – myślę, że warto zapoznać się z badaniami i terapeutycznymi metodami Michalsena.
Iwona Ladzińska