Paxtonowi Chmura zabrała wszystko. Teraz pracuje dla nich, ale tylko po to, by wykrzyczeć założycielowi wielkiej firmy w twarz, że nie wolno tak traktować małych producentów. Okazja będzie idealna, bo właściciel robi objazd po wszystkich centralach. Zinnia z kolei pracuje pod przykrywką, by zniszczyć giganta, ale robi to bez osobistych pobudek, jest wynajęta.
Magazyn jest opisany jako książka, która kiedyś może stać się rzeczywistością. Dla mnie to kiedyś jest bardzo blisko, a może, jeśli pominąć zmiany klimatyczne i zaawansowaną technologię dronów, już ma miejsce. Pomijając te aspekty i wyciągając rzeczywistość Chmury do poziomu jakiejkolwiek korporacji możemy zobaczyć, że to wszystko się dzieje. Wyśrubowane czasy, niemożliwe do spełnienia wymagania, przywiązywanie do siebie pracownika na wszelkie sposoby, by pracował więcej, szybciej, dłużej, za małe pieniądze, a jeszcze był z tego powodu zadowolony. Owszem, nikt nie zbudował jeszcze imperium, gdzie pracuje się, śpi i chodzi do kina w ramach tego samego miejsca i właściciela, ale czy aby na pewno? Home office, darmowe bilety do kin, karty członkowskie… Korporacje też tworzą elitarne kluby, do których ogrom pracowników należy i również dzięki temu nie chce wyjść spoza sfery komfortu. Bo również o tym jest ta książka. Idealnie pokazuje Paxtona, który początkowo buntuje się przeciwko całemu systemowi, nie zgadza się z nim, potem powoli zaczyna go rozumieć, a na końcu akceptować i nie chcieć go opuścić. Tam ma jedzenie, pracę, opiekę medyczną, mieszkanie, czegóż chcieć więcej? A do tego dochodzi miłość. Nawet wiadomość, że potentat go oszukał na każdym możliwym froncie nie robi już na nim wielkiego wrażenia, choć na końcu jest kamykiem, co wyzwala lawinę. Niestety wielu ludzi w Chmurze nigdy nie dostrzega tego, że są wykorzystywani, non stop kontrolowani przez zegarki i że nie czeka ich nic dobrego. Trwają w swoim małym, ograniczonym świecie i dają sobie wciskać produkty Chmury, nie sprawdzając ich jakości, pochodzenia, wierząc w nie, jak w obowiązującą religię, bo przecież media, a raczej propaganda tak to właśnie przedstawiają.
Bardzo ciekawym zabiegiem jest pokazanie całej sytuacji od strony założyciela Chmury. Pisze bloga, którego fragmenty są przerywnikami książki i przez niego możemy zobaczyć, co nim kierowało, jak doszedł do takiej potęgi i jakim jest człowiekiem. I faktycznie, najpierw jego poglądy budzą ogromny sprzeciw, a przyjęte bezkrytycznie naprawdę mogą pociągnąć za sobą tłumy.
Trudno ocenić powieść Roba Harta. Na pewno jest przerażająca w swym wydźwięku, ale jednocześnie zachwycająca. Konieczna do przeczytania, choć zmieniająca oblicze świata w którym żyjemy. Ma tylko jeden minus. Szpieżka korporacyjna. Prawie oślepłam. Ja naprawdę nie mam nic do feminizacji nazw, póki nie brzmią śmiesznie. Ta brzmi. Jak przebieżka, coś banalnego, nie groźnego, infantylnego. A przesłanie miało być zupełnie inne.
Człowiek jest wolny dopóki nie zrezygnuje ze swej wolności. To główne i bardzo ważne przesłanie tej książki. Warto się zastanowić ile poświęcamy dla pracy, dla rankingów i tego, by ktoś tam na górze był z nas zadowolony. Jak dużo jesteśmy w stanie poświęcić dla firmy i jak bezkrytycznie przyjmujemy to, co nam się wmawia, co mamy w obowiązkach i jak to jest sformułowane. Magazyn jest wizją przyszłości, która zaczyna się już dziś i jeśli nic z tym nie zrobimy, będziemy chodzić siku na dźwięk zegarka i jeść tylko to, co firma nam dostarczy. Polecam Magazyn wszystkim, bez wyjątku. Aby zastanowili się nad swoim życiem, nie dali sobie wciskać g… kitu i nie rezygnowali ze swej wolności.
Katarzyna Boroń