Od momentu w którym Szymona Hołownia, zaczął pisać książki, kupuję i zapoznaje się z każdą. Jak wielu pisarzy są te lepsze i te gorsze, ale niezmiennie cieszą mnie te w tematyce wiary katolickiej. Dlaczego? Ponieważ Pan Hołownia zaczął zapełniać lukę w polskiej literaturze, a po nim inni. Książki dla ?katoli?, które nie są ubrane w trudne do rozszyfrowania słowa. Ale są przystępne dla każdego, dla mnie 30 letniej kobiety dla mojej mamy, która zbliża się do 60. Ale też dla kuzynki, która będzie świętować swoje 18 urodziny. Książki Szymona Hołowni to duża dawka wiedzy, humor i, jeśli chodzi o ?Monopol na zbawienie? zabawa z obalaniem mitów. I prostowaniem wielu nieprawdziwych informacji w świecie wiary.
?Monopol na zbawienie?, to książka religijna, którą chce się czytać. Uważam nawet, że inne książki o tematyce religii, z niej powinny czerpać wzór. Proste słownictwo, życiowe przykłady, do tego humor, który jednak ?nie zabija? poważnych tematów. Różni się ona od ?Ludzi na walizkach?, czy od ?Kościół dla średnio zaawansowanych?. To, proszę mi wybaczyć to porównanie, taki trochę podręcznik wyjaśniający wiele kwestii związanych z naszą wiarą. Tylko że, napisany z życiem, ciekawie.
Mamy tutaj zatem bliskie spotkanie z 10 Przykazaniami Bożymi, które w końcu wyłożone są jasno i przejrzyście dla człowieka z XXI wieku. Kolejna część to ?test?, który niezwykle mnie bawił, ale też pomógł wyjaśnić zagadnienia, które powinny być oczywiste, jako dla osoby wierzącej, a nie są – co to Wieczysta Adoracja, co zrobić z tym całym Halloween, co z wróżkami, jogą, za długim kazaniem, czy paleniem trawki. Ale podejmowane tematy nie będą tylko ?lekkie? bo natrafimy i na namaszczenie chorych, na biskupów, czy możliwość odprawiania Mszy Świętej ?gdzie popadnie?. Naprawdę ważne pytania. Bardzo życiowe.
Następna część, to ?patroni do wzięcia?. Myślę że sam tytuł nam dużo mówi. Do kogo, po co i dlaczego warto się modlić. Uwaga, naprawdę CIEKAWIE zarysowane postacie Świętych.
Ostatnia część jest poważna. Pytania fundamentalne O Boga wogólę, o wiarę, o Jezusa, Zbawienie. I na co to wszystko. Znów, bez zbędnego tonu pouczania, czy wyższości.
Książka warta kupienia i przeczytania. Bardzo dla osób wierzących, które odkryją po lekturze, że jednak nie wszystko wiedzą. Bardzo bardzo, dla osób które coraz więcej Kościoła nie lubią, bo odkryją że jednak jest go za co lubić. I bardzo bardzo bardzo, dla osób niewierzących – z ciekawości jak to u nas jest. Bo jest naprawdę wesoło.
Karolina Guzik