Najpierw Polki rzuciły się na książkach o tym, jak urodę pielęgnują Koreanki, nowy nurt pojawił się nagle i zasypał nas kosmetykami z Korei, później przypomniałyśmy sobie, że synonimem piękna i elegancji Polski zawsze były kobiety przechadzające się w trenczach po Polach Elizejskich, nagle pojawiła się książka o Włoszkach. Pojawiła się jakiś czas temu, ale swoje musiała przeleżeć. Teraz gdy temat Włoch jest na ustach wszystkich i każdy z nas z trwogą wsłuchuje się w wieści z Półwyspu Apenińskiego, ja chciałam przypomnieć sobie czasy, gdy za Alpami, zamiast oblężonego miasta było pyszne jedzenie, niekończąca się impreza a kobiety w typie Sophii Loren zachwycały nas swoją urodą.
O ile książki o Koreankach nie czytałam, ta o Francuzkach mnie zawiodła, tak Włoszki mnie porwały. Gabriella Contestabile zaprasza czytelnika do krótkich, acz treściwych rozdziałów, przedstawiając włoską filozofię życia. Nie pokazuje życia bez trosk, idealnego jak z katalogu wymarzonych wczasów. To książka przesycona wspomnieniami, połączenie książki o filozofii życia z autobiografią. Opowieść o rodzinnym domu, smakach młodości, wspomnieniach, marzeniach i codziennych zachwytów. W książce znajdziemy też czarno-białe zdjęcia oddające klimat detali. Książka jest podzielona na krótkie rozdziały, które mogą nadawać rytm lekturze przed snem, po ciężkim dniu, w tygodniu pełnym stresów. Może ta książka nie zrobi z nas pięknych Włoszek, ale chyba przypomni, co jest ważne.
Cieszę się, że skusiłam się na tę książkę, chociaż miałam już nie czytać takich publikacji. Autorka niby udziela rad co do mody i stylu, ale można je dopasować nie tylko do kupowania ubrań, ach kto z nas nie kupuje jakiejś książki, bo okazja, promocja a później leży ta biedaczka latami na półce. W tej książce znajdziemy rady dotyczące codziennego życia, rady z pozoru proste, które trzeba wprowadzić w życie, a przynajmniej zdać sobie sprawę, że pewne rzeczy są ważne. Pokrzepiająca jest to lektura. Świetnie się ją czyta z kawką w ręku, na świeżym powietrzy, gdy wiosenny wiatr targa włosy. Pokochaliśmy Włochy, bo ich kuchnia jest prosta, radość nieskrępowana, też tacy bądźmy! To jest łatwe, wystarczy chcieć. A książka jest świetna do czytania w weekend. Relaksuje idealnie! Gdybym wiedziała, że ta książka jest tak dobra i odświeżająca, to nie leżałaby i nie czekała tak długo. Świetna na kryzysy i chwile, gdy mamy dosyć wszystkiego!
Katarzyna Mastalerczyk