Już od dzieciaka lubiłam zaczytywać się w książkach poświęconych biologii, paleontologii, historii ziemi i ogólnie pojętego życia. Nie przeszkadzało mi nawet to, że nie zawsze były to dzieła dopasowane do mojego wieku, bo ja byłam raczej dziwnym dzieckiem – wolałam czytać encyklopedie niż bajki, a ta miłość została we mnie do dziś. Czy to właśnie w formie hobbystycznego czytania literatury popularno-naukowej, czy też nawet w postaci drogi kariery. Nauka to po prostu chyba nieodłączny element mojej egzystencji.
Juan Luis Arsuaga jest paleontologiem, który praktycznie całą swoją karierę naukową poświęcił badaniom związany z ewolucją i historią życia na Ziemi. Jest bardzo szanowanym człowiekiem w świecie nauki, a w swojej książce zabiera czytelników w naprawdę fascynującą i niepowtarzalną podróż, która rozpoczyna się miliardy lat temu – aczkolwiek on całą tę opowieść o życiu i jego rozwoju podzielił na 15 dni (które po prostu są odpowiednikiem rozdziałów), a wstęp do każdego z nich to szybkie streszczenie tego, o czym będzie w danym momencie mowa – jakby motto na dany dzień!
W bardziej ogólnym podziale jednak mamy do czynienia z dwoma zasadniczymi częściami – z ewolucją gatunków oraz z ewolucją człowieka. W części pierwszej poznajemy początki istnienia życia na ziemi, pojawia się wiele teorii naukowych dotyczących ewolucji i rozwoju (chyba nie muszę nikomu mówić, ile razy pada tutaj nazwisko Darwina?), opisanie wszystkiego krok po kroku. Różne spojrzenia, różne perspektywy, a wszystkie mające jakieś podwaliny naukowe. Na przestrzeni lat wielu badaczy próbowało odkryć sedno ewolucji, zrozumieć jej mechanizmy, dojść do tego, jaki organizm pojawił się pierwszy na naszej planecie i dlaczego?
Druga część skupia się już przede wszystkim na człowieku, jego przodkach i powiązaniach z małpami człekokształtnymi. To rozległa analiza naszego pochodzenia i relacji z innymi gatunkami, niejednokrotnie zaskakująca i mocno angażująca czytelnika. Arsuaga prezentuje naprawdę sporo różnych teorii ? czasami mocno przeciwstawnych, podaje wiele ciekawostek i konkretnych informacji. I chociaż jest to książka mocno naukowa, to jednak stara się to opisać w bardzo przystępny, prosty i przejrzysty sposób. Stosuje różnego rodzaju metafory, aby jak najlepiej przybliżyć każdemu daną tematykę czy lepiej wyjaśnić konkretne definicje. Nie brakuje tutaj również schematów czy grafik, chociaż nie pojawiają się one zbyt często.
Chociaż sama forma tej książki – praktycznie zbity, jednolity tekst – może być dla wielu osób nieco odstraszający, to śmiało przyznaję, że jest to jedna z tych publikacji naukowych, które są napisane naprawdę z niezwykłą lekkością. Nie zawsze można doświadczyć czegoś takiego w tego typu literaturze, ale Arsuaga to typowy pasjonat, całkowicie zafascynowany swoją pracą, dlatego też potrafi te tematy zaprezentować z niepowtarzalną lekkością pióra. To się po prostu chce czytać, zgłębiać ewolucję, te wszystkie teorie, poznawać opinie ekspertów i naukowców. Jeżeli nie wierzyliście nigdy, że istnieją wciągające publikacje naukowe, które czyta się jak dobrą opowieść, to ta książka zdecydowanie zmieni wasze zdanie na ten temat.
I chociaż chwilami czułam pewien niedosyt – chociażby związany z prezentowanymi drzewami filogenetycznymi (nie znalazłam nigdzie informacji na temat tego, o co się one opierają – czy o konkretne sekwencje genetyczne, czy są tworzone na innej podstawie, a były mocno ogólnikowe), to i tak jestem niesamowicie zadowolona z tej lektury i cieszę się, że tak dobra i porządna książka zasiliła moją półkę z literaturą popularno-naukową.
Magdalena Senderowicz