Czasami budzą się we mnie jakieś masochistyczne zapędy, które niejako zmuszają mnie po sięgnięcie po ten, czy inny tytuł autorka, którego poprzednia książka zupełnie mi się nie podobała. I często okazuję się, że faktycznie powinnam omijać dane nazwisko szerokim łukiem. Nie inaczej było w przypadku kolejnej powieści Penelope Bloom – tym razem jednak zostałam mile zaskoczona. Nieprawdopodobne, prawda?
Nieco sceptycznie podchodziłam do lektury Jej sekretu. Właściwie byłam pewna, że i tym razem polegnę szybciej, niż mogłabym przypuszczać i wówczas dam sobie spokój z książkami autorki po wsze czasy. Jednak od pierwszej strony poczułam się tą historią zaintrygowana i o dziwo z przyjemnością przewracałam kolejne strony, pomimo iż wiedziałam, jakie będzie zakończenie. Niemniej nie było takiej siły, która zepsułaby mi radość, jakiej dostarczała mi ta powieść, w chwilach, w których mogłam przerzucić chociaż kilka kartek.
Domniemuję, że duży wpływ na to, że Jej sekret tak bardzo mi się podobał, było to, że potrzebowałam czegoś lekkiego i niezobowiązującego, co pozwoli mi oderwać się od szarej rzeczywistości i od czasu do czasu się uśmiechnąć. I ta książka właśnie mi to dała. Kilka dłuższych chwil relaksu i uśmiech na twarzy. Czy można chcieć czegoś więcej?
Tym razem byłam usatysfakcjonowana warsztatem Penelope Bloom. Fabuła, choć przewidywalna, jest na swój sposób ciekawa i autorka przez całą objętość książki potrafi utrzymać zainteresowanie czytelnika i chęć doczytania do końca. Powieść ta ma bowiem w sobie coś, czego nie znalazłam w poprzednich czytanych tytułach, jest lekka i zabawna w niewymuszony sposób. A do tego jest dość naturalna.
No i bohaterowie. Polubiłam parę głównych bohaterów od pierwszej chwili i do samego końca ta sympatia się utrzymała. Są naturalni i na amerykański sposób zabawni. Może czułam delikatny przesyt postaciami drugoplanowymi, które były zbyt wyluzowane i \”szalone\”, ale mimo to nie mogę narzekać, bo zabawa z nimi była przednia.
Piąty tom cyklu Objects of Atracttion Penelope Bloom spełni się w roli niezobowiązującej lektury na nadchodzące jesienne popołudnia lub wieczory, która pozwoli odetchnąć od tego, co dzieje się dookoła. Tak więc Jej sekret i kubek gorącej herbaty lub kakao będzie rewelacyjnym czytelniczym zestawem.
Michalina Foremska