Charles Bukowski to autor dosyć specyficzny, którego twórczość nie każdemu przypadnie do gustu. Wiele osób uzna go za starego pijaka, niemającego szacunku do kobiet, a chwilami może nawet do siebie samego. Jest jednak w jego dziełach jakaś taka nutka autoironii, jakiś taki charakterystyczny sarkazm-jakby sam Bukowski doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jakie wrażenie budzi w ludziach. I ciężko stwierdzić, czy robił to specjalnie, czy wręcz śmiał się z tego, jak ktoś go zacznie postrzegać, czy może w ogóle nie było to działanie zamierzone.
Nieodłącznym elementem jego życia były używki, a przede wszystkim alkohol. Nigdy się przed tym nie bronił, nigdy temu nie przeczył. A książka O piciu to zbiór prozy i poezji (ale nie takiej, jaka przychodzi wam na pierwszą myśl, gdy o niej pomyślicie), w której znaleźć można fragmenty powieści Bukowskiego oraz nawet coś w stylu wywiadów, w których to autor śmiało opisuje swoje relacje z alkoholem. Wypowiada się na temat picia samego w sobie, o jego wpływie na twórczość pisarską czy też typową prozę życia.
Sięgając po twórczość Bukowskiego, również po takie dzieło zebrane, jakim jest ta publikacja, trzeba mieć na uwadze kilka zasadniczych rzeczy. Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że ten człowiek jest do bólu szczery. Niczego nie upiększa, jak coś ma być obrzydliwe, to takie właśnie będzie. Jak coś go mocno irytuje, to śmiało da upust swoim emocjom, nie stroniąc przy tym od przekleństw i wyzwisk. Dla wielu osób szokujący będzie jego styl i język, sposób prezentowania niektórych historii może się wydać nawet nieco niesmaczny, więc zdegustowanie z pewnością pojawi się u bardziej wrażliwych czytelników, całkowicie nieprzygotowanych na świat Bukowskiego.
Jaki obraz człowieczeństwa otrzymujemy w tej książce? Bardzo prosty. Życie chwilą. Masz ochotę się zabawić? To się zabaw. Masz ochotę się urżnąć do nieprzytomności? Proszę bardzo! Chcesz cały dzień przeleżeć w łóżku? Leż! Bo kto ci zabroni? Oczywiście każdy doskonale zdaje sobie sprawę, że nasze życie nie zawsze jest zgodne z naszymi wyobrażeniami, ale czy Bukowski się tym przejmował? On przebywał jakby w swoim własnym niebycie, nieufny w stosunku do ludzi, nieco oderwany od rzeczywistości, i da się podobny przejaw dostrzec w jego twórczości.
Wszelkie teksty, które tutaj znajdziemy, poza osobistymi wypowiedziami autora, są raczej krótkie, a motywem przewodnim jest oczywiście alkohol. Czy to w momentach radości i świętowania, czy to w czystej zabawie i czerpania przyjemności z życia, czy to w momentach smutku i rozpaczy. Obserwujemy różnych ludzi, różne sytuacje, a w każdej pojawia się motyw picia. I ktoś mógłby zadać pytanie, po co w ogóle pisać o czymś takim? Po co tworzyć zbiór, który jest niemal emanacją alkoholizmu? Cóż, może po to, że tak naprawdę w tym wszystkim można dostrzec drugie dno, skłaniające do pewnych refleksji.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Bukowski nie jest dla każdego. Nie tylko ze względu na to, jakie podejmuje tematy w swoich książkach, ale nawet ze względu na ten do bólu szczery styl i sposób bycia oraz przemawiania do czytelnika. Ja jednak lubię co jakiś czas zagłębić się w jego twórczość, dlatego cieszę się, że ponownie miałam ku temu okazję.
Magdalena Senderowicz