Wacław Gąsiorowski to autor powieści historycznych, dziennikarz, publicysta, scenarzysta i działacz polonijny i niepodległościowy, który urodził się w 1869 roku w Warszawie, a zmarł w 1939 roku w Konstancinie. Napisał ponad dwadzieścia książek, z których największym zainteresowaniem pośród ówczesnego młodego pokolenia cieszyła się Trylogia napoleońska. Dwie z jego powieści doczekały się ekranizacji-Księżna Łowicka oraz Pani Walewska. Pierwsze wydanie Królobójców ukazało się w 1905 oku i była to jedna z jego ostatnich książek.
Rozpoczynając przygodę z Królobójcami, nie zrażajcie się wstępem, który trąci filozoficzną nutą i zdaje się ciągnąć w nieskończoność, zniechęcając tym samym do dalszego zgłębiania treści tej publikacji. Przemęczcie te pierwsze strony, dając sobie i książce szansę. Bo dalej niejednokrotnie Was zaskoczy.
Autor w Królobójcach przybliży losy rosyjskich carów i imperatorów, wciągając Was w wir wydarzeń, które miejscami zdają się nieprawdopodobne, innym razem bardzo krwawe lub przewidywalne, jako że w tamtych czasach non stop walczono o pałeczkę pierwszeństwa, by móc rządzić gawiedzią. Przeczytacie więc w tej książce zarówno o udanych zamach stanu oraz spiskach, jak i tych, które zostały udaremnione lub nie doszły do skutku. Autor przedstawia te wydarzenia w taki sposób, że trudno oderwać się od lektury, póki nie pozna się finału losów poszczególnych głów imperium rosyjskiego.
Wacław Gąsiorowski dzieli się z czytelnikiem całą masą szczegółów związanych z różnymi władcami od Carstwa Rosyjskiego, po Rosję Sowiecką, co bez wątpienia będzie nie lada gratką dla niejednego rusofila zafascynowanego tym krajem i jego historią. Dodatkowym atutem jest to, że autor zaskakuje prowadzeniem fabuły swojej książki. Raz czyta się Królobójców jak mrożący krew w żyłach thriller polityczny, innym razem czuć filozoficzne zapędy Wacława Gąsiorowskiego, który może odrobinę uderza w przesadnie doniosłe nuty, ale właściwie kto mu zabroni, omawiając zagadnienia z historii Rosji? Najważniejsze jednak, że stara się jak najwierniej oddać ówczesną rzeczywistość i to zadanie zalicza na piątkę z plusem.
Królobójcy nie są lekturą dla każdego. Książka Wacława Gąsiorowskiego sprawdzi się w przypadku miłośników historii oraz tych, których fascynują spiski.
Magdalena Nowak