Dobro i zło to pojęcia względne. Postrzeganie tych dwóch aspektów zawsze zależy od wielu czynników, chociaż od dawna ludzie mają pewne ogólnie przyjęte zasady, co powinno się uważać za dobre, a co za nieodpowiednie. Osobiście uważam jednak, że definicja zła czy dobra jest bardzo płynna i wiele zależy od perspektywy i tego, kto jak patrzy na życie i wszystkiego jego elementy. Podobnie jest w przypadku powieści fantastycznej Dusze z ciemności i światła. Śmierć żyje autorstwa Huberta Oleksaka.
Akcja owej powieści rozgrywa się w wymyślonej krainie Derre. To świat, w którym przewijają się doskonale nam znane z tego gatunku literackiego rasy, takie jak elfy, krasnoludy czy demony. Nie brakuje magów i łowców, a wszyscy próbują jakoś żyć w zgodzie, aczkolwiek pojawienie się pradawnego wroga zdecydowanie tego nie ułatwia. Powrócił bowiem Żniwiarz, potężny dowódca demonicznej armii, tym razem pod postacią młodego chłopaka. Ponownie pragnie podbić cały świat, ale czoła stawia mu armia stworzona przez Anioły. Czy jednak aby na pewno to demony są tutaj tymi, którzy odgrywają rolę złych?
Główną bohaterką powieści jest młoda, zadziorna (czerwony kolor włosów zobowiązuje, wiem coś o tym!) Łowczyni o imieniu Tenebris. To właśnie ona zostaje wplątana w samo sedno sprawy ze Żniwiarzem, zwłaszcza że już kiedyś miała z nim do czynienia. Kwestia ta staje się dla niej jeszcze bardziej osobista, gdy okazuje się, że demon przejął ciało jej przyjaciela? Im bardziej dziewczyna zaczyna poznawać cały świat spisków i intryg, im więcej czasu spędza ze Żniwiarzem, tym bardziej zastanawia się nad tym, po czyjej stronie tak naprawdę powinna walczyć. I czy przypadkiem całe życie nie była w błędzie, jeżeli chodzi o definicję dobra i zła.
Tym, co zdecydowanie zasługuje na uwagę w tej książce, jest doskonała kreacja świata. Poznajemy Derre praktycznie od podszewki, łącznie z jego historią, z żyjącymi tam istotami, z panującymi zasadami. Autor naprawdę doskonale sobie poradził z zadaniem zaprezentowania czytelnikowi tego fantastycznego świata. Posługuje się naprawdę dobrym językiem, w naprawdę odpowiedni sposób kieruje wydarzeniami, opisuje poszczególne sceny czy miejsca akcji. Choć książka jest naprawdę obszerna, to zdecydowanie nie ma tutaj czasu na nudę. Czyta się ją szybko i z przyjemnością ? historia Tenebris potrafi naprawdę zaintrygować!
Całkiem nieźle wypada również kreacja bohaterów. Tenebris to ciekawa osobowość, która jak się w trakcie lektury okazuje, skrywa interesujące sekrety. Omen, czy też demoniczny Żniwiarz, to chyba jedna z najbardziej intrygujących tutaj postaci. Nie myśli schematami, ma konkretny cel, potrafi zachować zimną krew. Obserwując poczynania bohaterów, poznając ten świat i wszystkie wydarzenia coraz lepiej, zaczynamy faktycznie zastanawiać się nad tym, kto tutaj jest dobry, a kto zły. Autorowi naprawdę udało się w znakomity sposób zaprezentować tę kwestię i tym samym zasiać w czytelniku taki element zastanowienia się nad nią.
Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona tą powieścią. Wciągająca fabuła ciekawi i wyraziści bohaterowie, dobra akcja, odpowiednie tempo i klimat typowej powieści z gatunku fantastyki, czego chcieć więcej? Styl autora też nie pozostawia wiele do życzenia, więc zdecydowanie jest to historia, z którą warto się zapoznać – zwłaszcza jeżeli jesteście fanami tego typu literatury.
Magdalena Senderowicz