Ile krajów i kultur na świecie, tyle samo opowieści i legend wywodzących się z ich historii. Wszyscy mają swoje legendy, podania i magiczne stwory. Może chcecie poznać japońskie magiczne stworzenia i kulturę tego narodu?
Zarys fabuły
Nie chce w tym przypadku zdradzać, o czym jest dane opowiadanie. Książeczka składa się z ośmiu krótkich historii, które warto poznać samemu. To swego rodzaju baśnie, czasem zabawne, czasami smutne i dające do myślenia. Pozwalają one poznać japońskie wierzenia, ale również dostrzec pewne istotne fakty.
Gdy tylko wpada mi w oko pozycja przedstawiająca baśnie z innych kultur, ciągnie mnie do nich, jak ćmę do światła. Lubię poznawać nowe baśnie i kulturę innych krajów. Mukashi, mukashi przybliża mi Japonię. Tylko czy w wystarczającym stopniu?
Moje wrażenia
Jestem zachwycona tym wydaniem. Nie tylko pięknie się prezentuje, ale i zawiera w sobie ogromny przekaz. Mukashi, mukashi to osiem różnych i niezbyt długich historii, które bez wątpienia spodobają się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Ja jestem nimi naprawdę oczarowana, z kolei Potworki często do niej wracają. Czy trzeba lepszej rekomendacji? To baśnie, które bez względu na wiek czytelnika, będą intrygować. No i gdy dobrze się wczytałam, w japońskich historiach dostrzegam cienie naszych. Może jak ja dopatrzycie się Tomcia Palucha czy słowiańskiego wodnika?
Słów kilka o szacie graficznej
W przypadku Mukashi, mukashi mogę mówić o prawdziwym dobrobycie, bo każdą z historii ilustruje inny artysta. Dzięki temu wszystkie opowieści różnią się nie tylko wydarzeniami, ale również kreską. Wielokrotnie już przeglądałam ten tytuł i nie potrafię wskazać, które rysunki podobają mi się mocniej. Każdy z ilustratorów ma swój styl, kreskę i potrafi sprawić, że ich pracę idealnie uzupełniają się z treścią. Te rysunki żyją, mają swój klimat i przywodzą na myśl właśnie japońskie klimaty.
Na zakończenie
Mukashi, mukashi to zaledwie 48 stron pełnych kolorów, magicznych istot oraz treści. Chociaż nie, tekstu nie ma wcale aż tak dużo i młody czytelnik bez problemu sobie z nim poradzi. Jest łatwy do zrozumienia i odnalezienia w nim ukrytych morałów. Podoba mi się w tym tytule prawdziwa różnorodność. Nie tylko ilustracje, bo i opowieści pokazują swoją inność. Jedne wesołe i lekkie, drugie zaś z gorzkim posmakiem i przepełnione mądrością.
Spędzając czas z tymi historiami, dając się omamić kresce każdego z rysowników i poznając japońskie legendy, można się świetnie bawić i przy tym uczyć, że nie różnimy się aż tak bardzo od innych. Mukashi, mukashi to niezwykła i magiczna przygoda, do której chce się nieustannie wracać.
Irena Bujak