Chyba każdemu z nas zdarzyło się raz kogoś chwilę obserwować: ciekawą kobietę, przystojnego mężczyznę, staruszkę, która powoli przechodzi przez ulicę lub psotne dziecko. Co innego, jednak gdy przypadkowa obserwacja przeradza się w stałą obsesję: gdy zaczynamy planować nasz dzień tak, by spotkać interesującą nas osobę i poznać jej zainteresowania, przyzwyczajenia i trasy. Jak daleko można się posunąć, by nie skrzywdzić tym drugiej osoby? Gdzie kończy się niewinna ciekawość, a zaczyna chorobliwa, wypaczona fascynacja? Na te pytania stara się odpowiedzieć “Kobieta w Fioletowej Spódnicy” Natsuko Imamury.
Kobieta w Fioletowej Spódnicy nie zdaje sobie sprawy, że Kobieta w Żółtym Kardiganie jest jak jej cień; codziennie podąża jej trasą. Zbadała już dokładnie, że prawie codziennie ta pierwsza siada na ławce w parku, a okoliczne dzieci usiłują wciągnąć ją w zabawę. Zna jej ulubione posiłki, rozkład dnia i sposób zachowania. To jednak przestaje jej wystarczać i pewnego dnia aranżuje sytuację tak, by Kobieta w Fioletowej Spódnicy zaczęła pracować w tym samym zakładzie co ona, czyli w pewnym hotelu. Gdy tego dokona, pętla wokół niczego nieświadomej kobiety zacznie się zaciskać. Podczas gdy Kobieta w Żółtym Kardiganie wciąż pozostaje w cieniu, a pracownicy nie zwracają na nią większej uwagi (kojarzą tyle, że nie pija alkoholu), Kobieta w Fioletowej Spódnicy niespodziewanie wzbudza żywe zainteresowanie, a nawet staje się główną bohaterką biurowego skandalu. Co z tego wyniknie?
“Podsłuchiwałam rozmowę tych dwojga z poirytowaniem. Drażniło mnie, że Kobieta w Fioletowej Spódnicy ani słowem nie wspomniała o tym, jak w autobusie ktoś uszczypnął ją w nos.”
“A może myśli, że człowiek, który złapał ją za pośladki, przy okazji uszczypnął ją w nos? Otóż nie. Osobą, która to zrobiła, jestem ja.”
Ta króciutka powieść Natsuko Imamury ma zapaszek dusznego, niewietrzonego pokoju hotelowego, w jakim pracują obie bohaterki. Narracja pierwszoosobowa prowadzona przez Kobietę w Żółtym Kardiganie jeszcze wzmaga tę klaustrofobiczną duchotę małego pomieszczenia typu business class, bez otwieranych okien i zawierającego jedynie podstawowe wyposażenie średniej jakości. Dzięki temu, że historię opowiada obserwująca kobieta, mamy okazję wejść w jej umysł i spróbować zrozumieć, co nią kieruje. A chociaż Kobieta w Żółtym Kardiganie zdaje się logicznie i spokojnie tłumaczyć sama przed sobą, czemu śledzi tę drugą, im więcej czasu mija, tym wyraźniej widzimy, jak pogłębia się jej chora obsesja.
Narratorka za wszelką cenę chce być zauważona, próbuje się zbliżyć do Kobiety w Fioletowej Spódnicy, jednak zdaje się nie mieć podstawowych narzędzi, by zrobić to tak, jak większość ludzi: to znaczy zagadać w pracy, wypić wspólnie szybką kawę czy rzucić dwa słowa mijając się korytarzem. Nie, ona uważa, że dobrym sposobem będzie uszczypnięcie nieznajomej w nos!
Powieść Natsuko Imamury to dziwaczna, niepokojąca historia osoby, która chorobliwie pragnie być dostrzeżona. Prawdopodobnie Kobieta w Żółtym Kardiganie wybrała tę w Fioletowej Spódnicy, bo jest barwna, ciekawa, zwraca na siebie uwagę otoczenia. Zaczepiają ją dzieciaki, dorośli odprowadzają wzrokiem, pewnie zastanawiając się, kim ona jest. Inaczej niż przeciętna Kobieta w Żółtym Kardiganie, która nazwała się tak sama i której nikt nie obserwuje. Autorka pokazuje, jak z samotności i niezrozumienia rodzi się czasem obsesja. To opowieść o zazdrości, alienacji, relacjach władzy i sytuacji tych, którzy desperacko pragną, by ktoś ich zauważył. Thriller psychologiczny w azjatyckim wydaniu: choć muszę przyznać, że trochę zabrakło mi tu napięcia.
Karolina Sosnowska