Dwadzieścia godzin bez snu. Dziesięć bez jedzenia. I oddział wypełniony po brzegi przyszłymi matkami… Witaj w świecie położnej.
Poruszająca, ciepła, a równocześnie doprawiona zadziornym brytyjskim humorem i niesamowicie szczera książka Zawód położna jest przejmującym listem miłosnym do przyszłych mam oraz położnych, które towarzyszą kobietom w jednym z najważniejszych
i najcudowniejszych momentów życia.
Leah Hazard urodziła się w Stanach zjednoczonych, gdzie studiowała literaturę angielską i amerykańską na Harvardzie. W 1999 przeniosła się do Wielkiej Brytanii i podjęła pracę w szkockim BBC, gdzie pracowała do czasu urodzenia pierwszej córki w 2003 roku. Od tego czasu wspomagała kobiety ciężarne jako doula oraz uczestniczyła w licznych porodach na terenie Szkocji. Narodziny drugiej córki w 2006 roku skłoniły Leę Hazard do zgłębiania pracy położnej, którą oficjalnie stała się w 2013 roku.
Kto może lepiej opowiedzieć o danym zawodzie niż osoba w nim pracująca? Chyba nikt. Leah Hazard jest więc odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu i bardzo dobrze, że zdecydowała się na napisanie tej książki. Chociaż musicie wiedzieć, że opisywane przez nią realia nieco różnią się od tych polskich, wszak służba zdrowia w Wielkiej Brytanii działa inaczej, jednak samo położnictwo, poza krajowymi wytycznymi, nie różni się aż tak bardzo, bo niezależnie od kraju to ciężki kawałek chleba.
Autorka przytacza w swojej książce liczne historie, które wydarzyły się w czasie jej pracy jako położna. Ogromnie się cieszę, że w zasadzie można ten tytuł uznać za lekki i przyjemny, bo próżno szukać tutaj drastycznych opisów i dołujących wspomnień. Odmalowuje portret kobiet, które poświęcają się dla innych, tych, które mają wydać na świat nowe życie. Ta praca, choć wydawałoby się, że lekka i nieskomplikowana, wcale taka nie jest. Położne mają całą masę obowiązków, którym muszą podołać, gdy są na dyżurze. Leah Hazard opisuje zmagania, jakie stawia przed położnymi każda zmiana i to, co dzieje się w różnych placówkach na oddziałach ginekologiczno-położniczych. Zmęczenie psychiczne i fizyczne to ich chleb powszedni. A znieczulica, jaką odczuwa się ze strony personelu medycznego, jak można wyczytać między wierszami, ma pewne uzasadnienie, choć nie oszukujmy się, nie powinna mieć w ogóle miejsca.
Pamiętnikowa forma tej książki i emocjonalne nasycenie, jakie przelała na papier autorka, pozwalają intensywniej przeżywać wszystko to, co opisuje na jej kartach i pojąć ogrom odpowiedzialności, jaki spoczywa na barkach tych kobiet.
W Zawód położna pojawiają się terminy medyczne, jednak nawet laikowi nie sprawią one problemu. To wszystko za sprawą ułatwienia, w postaci słowniczka, który objaśnia wszelkie niewiadome.
Czy warto sięgnąć po Zawód położna. Zapiski z dyżurów? Zdecydowanie nie jest to lektura dla każdego. Jednak ci zainteresowani tematem lub zwyczajnie ciekawi kulis pracy położnej powinni czuć się w pewnym stopniu usatysfakcjonowani. Piszę w pewnym, bo nie wszystkie przytoczone przez Leę Hazard historie doczekały się zakończeń. Niemniej mimo to można poświęcić temu tytułowi kilka godzin.
Magdalena Nowek