Ta książka to emocjonalny rollercoster. Cieszę się, że mogłam przeczytać historię Arii i Miltona, ponieważ po zapoznaniu się z tymi bohaterami w pierwszym tomie serii czułam, że będzie między nimi iskrzyć. Dodatkowo byłam ciekawa, jak potoczą się dalsze losy Miltona – od wroga do przyjaciela Huntera. Przez większość czasu spędzonego z lekturą uwielbiałam jego postać, jego relacje z innymi, ale… Pojawił się w książce moment, gdy zachowanie Miltona sprawiło, że w moich oczach pojawiły się łzy. Jednak na szczęście chłopak zrozumiał swój błąd i dalej jest moją ulubioną postacią tej serii.
Jest jeszcze nasza mała Aria, która już nie jest tak mała. Młodsza siostra Huntera wraca z Paryża i powoduje zamieszanie w życiu naszych bohaterów, znanych nam z pierwszego tomu. Hunter zapowiada swoim przyjaciołom, że Aria jest dla nich całkowicie niedostępna ? nie wie jednak, że ona od dawna skrycie kocha się w jednym z jego przyjaciół. Sytuację dodatkowo utrudnia Milton, który zamieszkał z Hunterem i resztą jego paczki. Chłopak szuka ujścia dla własnych emocji i problemów w ulicznych wyścigach samochodowych. Dopiero spotykając wartościową kobietę, chce zmian w życiu.
Sprawy komplikują się, kiedy nowe przyjaciółki Arii uświadamiają jej, że Milton zataił przed nią, czym zajmuje się w wolne wieczory. Dziewczyna, zła i zraniona, początkowo sądzi, że to koniec ich relacji.
Całą powieść przeczytałam w dwa dni – zachwycona pierwszym tomem chciałam więcej. Język, jakim posługuje się autorka, jest idealnie wyważony – nowoczesny, ale bez przesady. Dzięki temu czułam się, jakbym czytała o znajomych mi ludziach. Wszyscy bohaterowie są świetnie wykreowani, a w relacjach między nimi brak jest sztuczności, często pojawiającej się w tym gatunku książek. “Buntownik” nie jest typowym romansidłem. Owszem, jest to książka o tematyce miłosnej, ale także o relacjach damsko-męskich i przyjaźni. O wyborach, które mogą zmienić życie człowieka. O roli przyjaciół w ciężkich momentach życia. Dokładnie tak jak w pierwszym tomie, możemy poznać historię opisaną z perspektywy obydwojga bohaterów. Dodatkowo towarzyszy nam niepewność, kogo tak naprawdę wybierze Aria: Asha, który był jej młodzieńczym zauroczeniem, czy nowo poznanego Miltona, który niespodziewanie zawrócił jej w głowie.
Na zakończenie dodam, że byłam mile zaskoczona zakończeniem. Ostatni rozdział książki jest tak nieoczywisty, że znacznie podniósł moją końcową ocenę. Do ostatnich stron tak naprawdę nie wiemy, jak skończy się ta historia. Zdecydowanie zachęcam do przeczytania całej serii – podczas lektury nie sposób się nudzić.
Paulina Koperczuk