Danka Braun jest dość płodną autorką, najbardziej chyba znaną ze swojej sagi o rodzinie Orłowskich, jednak nigdy nie miałam okazji sięgnąć po żadną z jej książek. Dlatego, gdy nadarzyła się okazja, żeby przeczytać jej najnowsze dzieło Brat mojego męża chętnie z niej skorzystałam. Czy pierwsze spotkanie okazało się udane?
Gdy w niespodziewanym wypadku samochodowym ginie Paweł Cisowski, życie jego żony Diany wywraca się do góry nogami. Od teraz sama będzie musiała zająć się dziećmi i domem. Pół roku później, życie kobiety i jej bliskich powoli wraca do normalności. Ten stan nie trwał jednak długo, gdyż niespodziewanie pojawił się brat bliźniak jej męża, Piotr, który dziesięć lat wcześniej po kłótni z ojcem wyjechał za granicę. Chociaż mężczyzny nie było tyle lat w Polsce, wydaje się wiedzieć wszystko, co działo się w jego rodzinie, nawet szczegóły, które powinny być znane tylko współmałżonkom. Diana zaczyna podejrzewać, że w trumnie spoczywa ciało Piotra, a nie jego brata. Tylko dlaczego, Paweł miałby sfingować własną śmierć? Olkuska policja wznawia śledztwo. Czy wszystkie tajemnice ujrzą światło dzienne?
Przyznam szczerze, że początek czytało mi się bardzo ciężko i nie byłam przekonana do tego, czy książka mi się spodoba, chociaż sam opis bardzo mnie zaintrygował, a to wszystko przez specyficzny sposób narracji. Diana z początku opowiada o losach swojej rodziny, zwracając się do swojego zmarłego męża. Czasami się przez to gubiłam. Na szczęście dość szybko pojawia się Piotrek i wtedy narracja zupełnie się zmienia. Staje się dla mnie przyjemniejsza. Pod koniec książki znowu styl się zmienia, wtedy to główni bohaterowie wzajemnie wyznają swoje winy.
Brat mojego męża to książka obyczajowa z wątkiem kryminalnym, którą ostatecznie oceniam dobrze, chociaż początek na to nie wskazywał. Jak na powieść z nutką kryminału zabrakło mi trochę dochodzenia do rozwiązania, bowiem bohaterowie sami w którymś momencie postanawiają wszystko wyjaśnić. Na plus oceniam samo zakończenie, które mnie zaskoczyło. Zupełnie nie podejrzewałam, że coś takiego mogło się zdarzyć. Jednak, czy okazało się ono prawdopodobne, trudno mi ocenić, ale też sięgając po książki, nie zawsze oczekuję czegoś realnego.
Co do samych bohaterów, to zostali oni dobrze wykreowani. To czy ich polubiłam to już inna sprawa? Były momenty, w których zdobywali oni moją sympatię oraz takie, w których niekoniecznie pochwalałam ich zachowanie.
Podsumowując, Brata mojego męża oceniam dobrze. Po ciężkim początku akcja książki mnie zaintrygowała i czytałam ją z wielkim zaciekawieniem, jak to wszystko się skończy. Po tej książce chętnie sięgnę po inne pozycje autorki.
Honorata Jamroży