Pamiętam, jakby to było wczoraj, gdy skończyłam czytać “Błękit Szafiru” i zaczęłam chorować na “Zieleń Szmaragdu”. Na moje szczęście nie wzięłam się za czytanie tej serii wówczas, gdy stopniowo była ona wydawana przez wydawcę, tylko sporo później, kiedy już wszystkie części gościły na rynku i to w każdej możliwej formie. Dzięki temu w stosunkowo krótkim…