Jak
poradzić sobie ze stratą najbliższej osoby? Czy w ogóle istnieje możliwość by
otrząsnąć się po takim wydarzeniu i powrócić do normalnego życia? Kiedy nie ma
już Promyczka, świat pogrążył się w mroku, bo kto inny mógłby odganiać cienie i
rozjaśniać każdy, kolejny dzień? Czy jednak czas leczy rany? A może leczy je
coś zupełnie innego?
Gus nie potrafi poradzić sobie ze śmiercią
najlepszej przyjaciółki. Kompletnie stracił chęć do życia. Ta historia opowiada
o nim i problemach, z jakimi musi się zmagać w codziennym życiu. Opowiada o
bólu, stracie, tragedii, walce, ale także o miłości, przyjaźni i radosnych
chwilach. Cokolwiek by się nie wydarzyło, życie toczy się dalej i jakoś trzeba
sobie w nim radzić.
Książka została napisana w bardzo ładny, przepełniony
głębokimi emocjami, sposób. Tej powieści się nie czyta – przeżywa się ją
wspólnie z bohaterami. Podczas gdy \”Promyczek\” ogromnie mnie zasmucił, to \”Gus\”
przywrócił mi radość życia, tak jak po deszczu zawsze ostatecznie na niebie
pojawia się słońce. Pozostaję pod głębokim wrażeniem tego jak Kim Holden
potrafi igrać z myślami i uczuciami swoich czytelników.
Postać Gusa, jego profil psychologiczny, przeraża,
ale jednocześnie i zachwyca, rozkochując w sobie czytelniczki. W nowej książce
Kim Holden niejednokrotnie powraca do wydarzeń oraz postaci z \”Promyczka\”, ale
nie są tu one pierwszoplanowe – \”Gus\” to zupełnie inna, odrębna historia. Nawet
napisana została w nieco innym, znacznie bardziej pasującym do nowego bohatera,
stylu.
Ponieważ naprawdę nie lubię wzruszających, smutno
kończących się powieści, to historia Gusa jest znacznie bliższa mojemu sercu
niż kiedykolwiek mógłby stać się \”Promyczek\”. Właściwie z początku nie miałam
ochoty na czytanie tego tytułu, usłyszałam jednak od zaufanej osoby, że to książka
idealna dla mnie – i rzeczywiście, pozostaję pod jej niezwykłym urokiem.
Oczarowała mnie i losy tytułowego bohatera z przyjemnością śledziłam od
pierwszej do ostatniej strony.
Kim Holden ma prawdziwy talent do tworzenia pełnych
emocji, niezwykle wzruszających historii. Pisarka posiada lekkie pióro i
zgrabną umiejętność wpływania na czytelnika. \”Gus\” to naprawdę piękna, pełna
bólu, ale i radości, książka. To nadzieja na lepszą przyszłość i osłoda
szarego, codziennego życia. Gust jest dla mnie inspiracją jaką niestety nie
potrafiła stać się Promyczek. Powieść serdecznie wszystkim polecam, ponieważ
naprawdę warto ją poznać. Ma w sobie to \”coś\” niezwykłego, co powinna posiadać
każda, naprawdę dobra lektura.
Wiktoria Aleksandrowicz