Leżała książka długo na szczycie hałdy hańby. Położyłam ją na widoku niby, ale znikała mi raz po raz z pamięci i w końcu obiecałam sobie, że kiedy jak nie w święta, kiedy mam trochę więcej czasu i nastawiam się na relaks. Po ciężkiej gatunkowo powieści potrzebowałam odtrutki, czegoś lekkiego. Zakładałam, że powieść „Royals Playboy” będzie…