Małe senne miasteczko, gdzie zna nas każdy sąsiad, a wiadomości roznoszą się lotem błyskawicy… Kto nie zna takiego miejsca, jeśli nie z własnego doświadczenia, to przynajmniej z kart niejednej powieści czy opowieści znajomych? Właśnie w takie miejsce zabiera nas w swojej książce pani Joanna.
Justyna, bohaterka tej powieści obyczajowej, opuściła rodzinne miasteczko jakiś czas temu, w dużym mieście szukając szczęścia. Po ukończeniu studiów i odebraniu dyplomu historyka sztuki wraca jednak do Brzozowa na rok, by zaopiekować się swoimi siostrzeńcami ? Maćkiem i Kubą, których rodzice za pracą postanawiają wyjechać do Niemiec. Kobieta w tym czasie ma pracować jako kustosz w miejscowym muzeum hrabiny Doenhoff, które jednak nieoczekiwanie może zostać zlikwidowane z powodu powracającej do kraju rodziny dawnej właścicielki pałacu…
?Tajemnice prowincji? uznałam od początku za książkę idealną na wakacyjny czas: lekką, niezbyt wymagającą od czytelnika skupienia, a jednocześnie o interesującej tematyce. I dostałam dokładnie to, czego się po tej książce spodziewałam, ale może po kolei…
Przede wszystkim, książka spodoba się nie tylko wielbicielom typowych powieści obyczajowych, ponieważ Autorce udało się zręcznie wpleść w fabułę zarówno wątek ?lekko paranormalny?, jakim są odwiedziny nieboszczki hrabiny w swoim saloniku i jej rozmowy toczone z Justyną, jak i wątek kryminalny, choć muszę przyznać, że jego wyjaśnienie nie zajmie czytelnikowi zbyt wiele czasu. Duża w tym zasługa głównej bohaterki, która przybliża czytelnikowi wiele tajemnic tych okolic…
Duży plus należy się także za osadzenie akcji na Śląsku Cieszyńskim, na który Justyna wraca w dużym stopniu pod przymusem. Wybór tej właśnie lokalizacji ma zresztą wyraźne odzwierciedlenie w fabule książki poprzez zaakcentowanie wyraźnego związku tych ziem z zachodnim sąsiadem, wynikające z zawiłej historii tego okresu, jak i w przemycanej w dialogach miejscowej gwarze. Autorka nie stroni także od pokazywania historii tego regionu, szczególnie tej związanej z wojenną zawieruchą, a także związanych z nim osób, jak choćby rodzina Kossaków czy postać Witkacego, którego dzieło jest zresztą jedną z osi tej książki.
Niestety, podczas lektury przydarzały mi się momenty znudzenia. Dialogi momentami wydawały mi się być dość drętwe, a niektóre sprawy zwyczajnie przegadane. Ponadto, w książce można zauważyć nagromadzenie wielu wątków, z których niektóre na miejscu Autorki uznałabym za nieistotne i zapewne po prostu wykreśliła, skupiając się na rozwinięciu choćby wątku miłosnego, który został potraktowany niezwykle szczątkowo.
Pomimo tych kilku minusów, ?Tajemnice prowincji? to idealna książka na nadchodzące lato. Sprawdzi się zarówno na plaży, jak i w górach, a także w przydomowym ogródku czy wygodnym fotelu ? słowem, zawsze i wszędzie. Prosty język, dość interesująca fabuła i bohaterowie, których szybko można polubić ? czy czegoś więcej potrzeba książce, której głównym zadaniem jest dostarczenie nam upragnionego relaksu?
Dominika Brachman