Sam tytuł powieści nie jest może zbyt zachęcający, głównie dlatego, że mało mówi na temat samej treści książki. Kiedy jednak zacznie się czytać Demonologa…, to już nie można przestać aż do samego finału.
Główny bohater, David Ullman, jest profesorem literatury, specjalizującym się zwłaszcza w Raju Utraconym J. Miltona. To on będzie narratorem opowieści, dzięki czemu nabierze ona tego specyficznego klimatu, który zyskuje się tylko wtedy, gdy osoba zaangażowana w sprawę o niej opowiada. Czytelnik nie może danej historii zweryfikować, więc musi wszystko przyjmować, takim jakie jest.
David jest dość zwyczajny. Wybitny w swojej dziedzinie, w życiu prywatnym niestety już taki nie jest, co skutkuje rozpadem małżeństwa. Być może na relacjach z kobietami zaważyło nieudane i tragiczne dzieciństwo, śmierć brata i ojca. Najważniejszą osobą w życiu Davida jest jego nastoletnia córka Tess. Więź, która łączy go z dziewczynką jest naprawdę głęboka, wzmocniona przez wspólnie spędzone lata na zabawach, wycieczkach i wyprawach.
Któregoś dnia odwiedza go dziwnie wyglądająca kobieta i składa propozycję wyjazdu do Wenecji, celem zbadania i opisania niezwykłego zjawiska. Bohater początkowo niczego się po \”zjawisku\” nie spodziewa, dlatego traktując wyjazd jak wycieczkę, zabiera ze sobą Tess.
Potem jednak wszystko idzie nie tak. Obiecane przez nieznajomą zjawisko, przechodzi wszelkie oczekiwania profesora, przywiązany do krzesła człowiek przemawia do Davida głosem jego nieżyjącego od dawna ojca, a mała Tess…skacze z dachu hotelu. David wraca do domu i rozpoczyna poszukiwania córki, ma bowiem podstawy by wierzyć, że dziewczynka nie tyle zginęła, ile zaginęła.
Do tej pory człowiek niewierzący, David będzie musiał uwierzyć z całych sił i poświęcić wszystko, by odnaleźć klucz do własnej przeszłości. Ten klucz pozwoli mu pokonać Nienazwanego i być może odzyskać Tess.
Brzmi jak majaczenia szaleńca? Nie do uwierzenia?
Być może. Ale czy w dzisiejszych czasach największym atutem Złego nie jest fakt, że przestaliśmy się go obawiać? Czyż nie drwimy ze zła otwarcie, kpiąc ze wszystkiego co wykracza poza granice naszego ludzkiego rozumienia?
Chcąc uratować córkę, David odbędzie długą podróż śladem dziwnych wypadków i niewyjaśnionych zbrodni. W każdym takim miejscu będzie na niego czekała wskazówka, gdzie dalej ma się udać. Dokąd doprowadzi go ta droga? Czy zdoła odgadnąć imię Nienazwanego? Czy odzyska córkę?
Powieść A. Pypera jest naprawdę niezwykła. Ilustrowana przedrukami dzieł G. Dore\’, z opisami tak sugestywnymi, że czytelnikowi wydaje się, jakby tam był osobiście. Bogata w cytaty z poematu Miltona, z głębokimi refleksjami bohatera na temat celu ludzkiego życia, związków, miłości ojca do córki, granicy, do której można się posunąć, by zrobić coś dla ukochanej osoby.
Czyta się z zapartym tchem aż do samego końca.
Powieść A. Pypera określa się mianem horroru i przyznam, że podczas lektury niejednokrotnie ciarki przebiegały mi po plecach. Jednak finał powieści nie tyle mnie przeraził, ile zasmucił. Determinacja i zawziętość głównego bohatera, balansującego na granicy zdrowego rozsądku i szaleństwa, była godna podziwu. Podświadomie liczyłam, że skoro tyle poświęcił i wycierpiał, to finał będzie trochę inny. Być może źródłem smutku była jego (jak dla mnie) niejednoznaczność. Wychodzi na to, że zła nie da się tak do końca pokonać. Ono tylko przyczaja się na jakiś czas, by nabrać sił, trafić na kolejnych podatnych, a potem znowu uderzyć.
Czy polecam Demonologa? O tak, zdecydowanie. To przemyślana, głęboka i bardzo mądra książka. Przerazi, zmusi do refleksji nad naturą zła, które w dzisiejszych czasach staje się coraz bardziej krzykliwe, a mimo to nadal jest tak niedostrzegalne. Nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli horroru okultystycznego.
Edyta Krzysztoń