Jeszcze do niedawna, śledząc z wypiekami na twarzy losy Plantagenetów, Tudorów czy Burbonów na kartach powieści takich tuzów beletrystyki historycznej jak Philippa Gregory czy Christopher Gortner, mogłam jedynie marzyć, by znalazł się ktoś, kto z podobnym rozmachem, polotem i pasją zechciał napisać o polskiej historii. Wszak i nasze rodzime dzieje, kształtowane w równym stopniu przez chłodną, polityczną kalkulację, jak i gwałtowne namiętności czy wybujałe ambicje, obfitują w bratobójcze walki, zdradzieckie spiski, karkołomne sojusze lub zakulisowe intrygi, tak porywająco przedstawione przez mistrzów gatunku.
Moje żale i ubolewania skończyły się w chwili, gdy sięgnęłam po \”Koronę śniegu i krwi\” Elżbiety Cherezińskiej – powieść tak tętniącą życiem, barwną, soczystą i pod każdym względem zachwycającą, że po raz pierwszy w życiu poczułam autentyczną dumę z historii własnego kraju. Byłam wtedy przekonana, że to jedna z najlepszych powieści, jakie kiedykolwiek czytałam – dziś, mając świeżo w pamięci lekturę \”Niewidzialnej korony\”, jestem zdania, że palma pierwszeństwa należy się najnowszej powieści Cherezińskiej, która najwyraźniej – i ku mojej wielkiej radości – nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Fabuła \”Niewidzialnej korony\” stanowi bezpośrednią kontynuację wydarzeń rozgrywających się na kartach \”Korony śniegu i krwi\”; po siedmiu zaledwie miesiącach panowania zostaje zamordowany pierwszy od dwustu lat król Polski, Przemysł II. Zdarzenie to jest początkiem politycznego chaosu – ościenni władcy, piastowscy książęta, przedstawiciele najznaczniejszych rodów królestwa upatrują w nim szansy na zdobycie polskiego tronu: brandenburscy margrabiowie zajmują przygraniczne grody łakomym okiem popatrując na Pomorze, podobnie zresztą jak rosnący w siłę Zakon Krzyżacki, książę Henryk Głogowczyk sięga po ziemie Starszej Polski, a król Czech Vaclav II nie cofnie się przed niczym, by ozdobić swoje skronie polską koroną. Tymczasem rada królewska na czele z arcybiskupem gnieźnieńskim Jakubem Świnką wybiera na następcę Przemysła księcia kujawskiego, Władysława (zwanego później Łokietkiem). Bardzo szybko przekona się on jednak, że droga wiodąca do królewskiego tronu jest wyboista i wymagająca nadzwyczajnych poświęceń, o których w gorącej wodzie kąpanemu Władkowi wcześniej się nawet nie śniło.
Co tu dużo mówić – po raz kolejny dałam się uwieść prozie Cherezińskiej – tak soczystej, intensywnej i tętniącej życiem, jak to tylko możliwe. Od pierwszych stron wręcz oszołomiła mnie mnogością wątków, powiązań i bohaterów prowadzących pewnie przez meandry polskiej historii, zachwyciła tym urzekająco naturalnym połączeniem surowych, średniowiecznych realiów i magicznego świata chrześcijańskich i pogańskich wierzeń oraz pradawnych legend wzajemnie się przenikających i tworzących jedyne w swoim rodzaju uniwersum perfekcyjnie oddające klimat epoki i mentalność ówczesnego społeczeństwa. Wyjątkowo atrakcyjna, legendarno – baśniowa otoczka skrywa wydarzenia przełomu XIII i XIV wieku traktowane raczej po macoszemu w podręcznikach historii – okres bezkrólewia, jaki nastał po śmierci Przemysła II, walki o wpływy i władzę zakończone intronizacją Władysława Łokietka, nie jawią się przeciętnemu odbiorcy szczególnie interesująco. Cherezińska sprawiła, że czytelnik będzie śledził fabułę \”Niewidzialnej korony\” z wypiekami na twarzy – nie tylko dzięki wartkiej, niebywale dynamicznej akcji z ogromnym wyczuciem zabarwionej dramatyzmem lub humorem, sytuacyjnym bądź słownym; nie tylko za sprawą żywego, sugestywnego, soczystego języka i skrzących dowcipem dialogów ani z powodu huśtawki emocjonalnej, w jaką wprawiają gwałtowne zmiany nastroju, wydźwięku czy ciężaru gatunkowego poszczególnych wątków, ale także – a może przede wszystkim – dzięki przebogatej galerii postaci czarującej charakterologiczną i psychologiczną różnorodnością.
Podobnie jak miało to miejsce na kartach \”Korony śniegu i krwi\”, także i tutaj każdy z bohaterów, choćby i najpośledniejszy, olśniewa wyrazistością osobowości, ekspresyjnością mowy i gestów, po prostu tętni życiem zdając się rozsadzać ramy powieści, skutecznie domaga się naszej uwagi i budzi emocje, na które nie można pozostać obojętnym – począwszy od głównego bohatera \”Niewidzialnej korony\”, Władysława Łokietka, poprzez gnuśnego Przemyślidę Vaclava III, zdradzieckiego biskupa krakowskiego Jana Muskatę po ulubionego mężowskiego giermka księżnej Jadwigi, czyli Pawła Ogończyka. Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że w tym jakże barwnym gronie bohaterów prym wiodą… kobiety, Piastówny. Choć rzadko wspominane w podręcznikach historii, nie da się ukryć, że odgrywały ważną rolę w polityce swych mężów, synów i braci, w na wskroś męskim świecie średniowiecznej Polski. Cherezińska oddaje im sprawiedliwość, przywołuje na karty powieści, gdzie radzą sobie po prostu przebojowo; wystarczy wspomnieć choćby Jadwinię (o, przepraszam: księżnę Jadwigę), cierpliwą, mądrą żonę Władka, nad wiek dojrzałą Rikissę pogodnie poddającą się swemu przeznaczeniu czy moje ulubienice – wrocławskie klaryski, niezamężne i owdowiałe Piastówny, które choć zamknięte w murach klasztoru są zaskakująco dobrze poinformowane na temat aktualnej sytuacji politycznej i potrafią w zabawny i inteligentny sposób komentować rzeczywistość.
Co tu dużo mówić – Elżbieta Cherezińska posiadła niezwykły dar ożywiania historii, opowiadania o niej w taki sposób, że czytelnik, krok po kroku, ze wzruszeniem i dumą odkrywa bogactwo i piękno przeszłości własnego kraju. Żal było rozstawać się z bohaterami, trudno było wracać do rzeczywistości, dziwnie bladej, mizernej i bezbarwnej w porównaniu z tą, w której żyłam przez ostatnie kilka dni. \”Niewidzialna korona\” to powieść historyczna najwyższych lotów: pełnokrwista, tętniąca życiem, porażająca rozmachem i bogactwem zdarzeń, charakterów i znaczeń, mocno osadzona w historycznych realiach, a jednocześnie zanurzona w magiczno – baśniowym klimacie epoki. Dzięki niej Cherezińska udowadnia, że aby szanować i rozumieć historię własnego kraju nie trzeba otaczać jej patosem, powagą i mesjanizmem – wystarczy pasja, wyobraźnia i zdrowy dystans podszyty humorem.
Karolina Małkiewicz
Niewidzialna korona to książka historyczna, traktująca o historii Polski. Nie zrażajcie się tym faktem. Nie jest to książka w stylu Polski Piastów Pawła Jasienicy, a raczej coś w rodzaju Gry o tron R.R.Martina. Ciężko mi była zabrać się za to opasłe tomisko, które opowiada nam losy Piastów z lat 1296 – 1306. Te 10 lat opowiedziane przez Cherezińską to losy przede wszystkim Władka – księcia. A kim jest ów Władek? Chodzi o przyszłego króla Polski Władysława Łokietka. Władek jest pełen ułomności, złośliwości, staje się człowiekiem z krwi i kości. Przestaje być dla nas jednym z przyszłych królów Polski, o którym uczyliśmy się na lekcjach historii w szkole, a jego wizerunek nieodmiennie do tej pory kojarzący się nam z Pocztem Królów Polski Jana Matejki, przestaje obowiązywać. Każdy ma teraz możliwość wyobrażenia sobie tego czy innego władcy według opisu Cherezińskiej i własnej wyobraźni. Autorka przeprowadziła długie śledztwo żmudne śledztwo genealogiczne, żeby ustalić pewne fakty. Wszystko jest tu zgodne z historią. Pojawiają się jednak postaci, które istniały naprawdę, ale mało kto o nich wspomina. Przede wszystkim opisane są losy kobiet, których poczynania nie były bez znaczenia dla biegu wydarzeń. Cherezińska odnajduje te Piastówny w najróżniejszych źródłach historycznych. Sama pisze o tym, jakie mozolne śledztwo przeprowadziła, aby dokładnie opisać rolę tych kobiet dla Królestwa Polskiego. Jeśli ktoś pomyśli, że jest to kronika historyczna będzie w dużym błędzie. Na bazie zebranych przez siebie dokumentów i przeprowadzonych genealogicznych badań autorka stworzyła fascynującą opowieść przygodowo-historyczną. To taka nasza walka o tron, gra o tron, bitwa o koronę.
Pojawiają się tu również postaci magiczne, zgodne z ówczesnymi wierzeniami. Okładka świetnie oddaje atmosferę tajemniczości powieści. Można powieść tą porównać do obecnie dziejących się filmów akcji. Bohaterowie są bardzo wyraźnie nakreśleni charakterologicznie. Jednych darzymy sympatią i kibicujemy im od samego początku, inni nas denerwują, irytują. Dla nikogo nie pozostajemy obojętni. Czasem dziwimy się, dlaczego nikt do tej pory nie opisał naszej bogatej i zagmatwanej historii w ten właśnie sposób. Gdyby uczniowie uczyli się historii na takich powieściach na pewno lepiej by ją zapamiętali. Z bohaterami powieści spotykamy się w tragicznym momencie ich życia, w momencie, kiedy odnajdują ciało brutalnie zamordowanego króla Polski Przemysła II.
Miejmy nadzieję, że autorka nie poprzestanie na trzech książkach ? bo oświadczyła, że pracuje nad kolejna częścią i posunie się dalej w swoim śledztwie na tropach historii naszego kraju. Niewidzialna Korona Elżbiety Cherezińskiej to całkiem niezły kawał historii Polski opowiedziany w fascynujący sposób.
Joanna Terka