Tadeusz Oszubski jest
autorem między innymi artykułów, reportaży i książek
popularyzujących wiedzę na temat zagadek przeszłości. W ostatnim
czasie do \”Tajemniczych istot\”, \”Tajemnic świata\”
oraz \”Niewyjaśnionych zjawisk w Polsce\” dołączyła
najnowsza publikacja zatytułowana \”Tajemnicze artefakty\”.
Lektura pokazała, że tytuł jest nieco mylący, a przynajmniej
zakres omawianych zagadnień znacznie szerszy, niż sugeruje jego
brzmienie; autor bowiem opowiada nie tylko o odkryciach
antropologicznych i archeologicznych ostatnich lat, odnoszących się
do człowieka i zabytków będących wytworami jego rąk (czyli
właśnie artefaktów), lecz bierze również pod lupę przejawy
domniemanej kultury duchowej i materialnej… zwierząt. A dokładnie
małp człekokształtnych.
Właściwie cała
publikacja okazała się być czymś nieco innym, niż oczekiwałam.
A spodziewałam się – zgodnie z zapowiedziami wydawcy – książki
popularnonaukowej prezentującej najnowsze odkrycia oraz – oparte na
wynikach badań przeprowadzonych z użyciem najbardziej nowoczesnych
metod i technik – interpretacje znanych faktów, najświeższe
hipotezy i teorie naukowe, mogące rzucić nowe światło na
dotychczasową wiedzę o historii człowieka. Tymczasem publikacja
Oszubskiego niebezpiecznie zbacza w kierunku sensacyjnych, prasowych
doniesień i pseudonaukowych koncepcji domorosłych odkrywców,
miłośników teorii spiskowych, badaczy tajemniczych zjawisk,
entuzjastów próbujących dopasować fakty do swoich wymyślnych
koncepcji czy adeptów paranauk (np. paleoastronautyki); przytaczanie
ich hipotez na równi z wynikami badań naukowych i teorii
autorytetów z różnych dziedzin nauki, w jakimś sensie umniejsza
wiarygodność i osłabia naukowe konotacje konkretnego znaleziska
czy odkrycia oraz sprawia, że czytelnik zaczyna z przymrużeniem oka
traktować wszystko, co dotyczy omawianego zagadnienia – nawet
poważnie i rozsądnie brzmiące, mające naukowe uzasadnienie,
teorie.
To chyba największa wada
\”Tajemniczych artefaktów\” – publikacja zyskałaby, gdyby
autor odrzucił plotkarskie, dziwaczne i mało wiarygodne hipotezy
pseudoautorytetów i zdecydował się się na dostarczenie
czytelnikowi wyłącznie rzetelnej dawki informacji; ba, nawet
uwzględnienie sprzecznych, wykluczających się teorii czy
interpretacji, ale w naukowym duchu, prezentowałoby się bardziej
profesjonalnie i wiarygodnie niż mieszanie ich z sensacyjno –
plotkarskimi ciekawostkami. Tymczasem książka zatraca swój
popularnonaukowy charakter; z jednej strony tak szerokie i różnorodne
ujęcie tematu można potraktować jako zaletę publikacji, z drugiej
zaś – nie zawsze więcej znaczy lepiej, wolałabym, aby autor
ograniczył się jedynie do sfery naukowej jeśli chodzi o o
najnowsze odkrycia, teorie czy interpretacje faktów dotyczących
człowieka, jego najdawniejszej historii oraz zdobyczy
cywilizacyjnych.
Tadeusz Oszubski opowiada
zarówno o tych artefaktach, które od lat rozpalają wyobraźnię
naukowców i zwykłych ludzi (geoglify z różnych części świata,
nie tylko z Nazca czy Wielkiej Brytanii oraz inne ślady starożytnych
cywilizacji), jak i tych, które zostały odkryte dosłownie w ciągu
kilki ostatnich lat, prezentując przy okazji związane z ich
istnieniem teorie (jako się rzekło, o nie tylko naukowym
charakterze), wyniki najnowszych badań i analiz, które mogą rzucić
zupełnie inne światło na historię ludzkości. Ponadto konfrontuje
naukowe odkrycia z mitami i legendami z różnych części świata
(świetny pomysł!) oraz – niestety – z pseudonaukowymi hipotezami.
No cóż.
Nie bardzo rozumiem,
dlaczego autor zdecydował się zamieścić w tej publikacji
zagadnienia dotyczące zwierząt – np. rozważania poparte badaniami
naukowymi na temat zachowań szympansów mogących wskazywać na
odprawianie rytuałów związanych z animizmem czy szamanizmem czy
też udokumentowane przykłady na istnienie u zwierząt wysokiej
inteligencji (zachowania klasyfikowane dotąd jako charakterystyczne
wyłącznie dla człowieka), intencjonalnego używania przez nie
narzędzi – co samo w sobie jest kwestią niebywale intrygującą,
dającą do myślenia i prowokującą do podjęcia eksploracji tematu
na własną rękę, lecz mimo to nie bardzo pasującą do profilu
publikacji. Te konkretne fragmenty sprawiają wrażenie, jakby
stanowiły jedynie pretekst do zwiększenia objętości książki,
ponieważ nijak sie mają do jej tematyki. Kolejnym mankamentem jest
zupełny brak ilustracji i zdjęć, które znacznie uatrakcyjniłyby
lekturę, a także jakiegokolwiek wstępu wprowadzającego czytelnika
w omawiane zagadnienia. Najpoważniejszą wadą \”Tajemniczych
artefaktów\” jako publikacji o charakterze popularnonaukowym
jest zaś brak bibliografii.
Reasumując: książka
Tadeusza Oszubskiego prezentuje w ciekawy i przystępny sposób
odkrycia antropologiczne i archeologiczne ostatnich lat, ale nie
poprzestaje na tym; przedstawia również współczesne teorie,
wyniki badań oraz najświeższe interpretacje znanych faktów –
niestety nie tylko naukowych autorytetów, ale także takich, które
z nauką mają niewiele wspólnego. Moim zdaniem publikacja sporo
przez to traci, głównie na wiarygodności, ale z pewnością
niektórzy czytelnicy docenią uwzględnienie różnych punktów
widzenia i tak oryginalne urozmaicenie tematyki. Dobór zagadnień
jest dość zaskakujący – zdarza się, że autor omawia artefakt, na
temat którego istnieją teorie mogące wprowadzić znaczące zmiany
do naszej wiedzy o początkach człowieka czy pierwszych cywilizacji,
po czym opowiada o znalezisku będącym zwykłą ciekawostką,
błahostką, nad którą poważnym badaczom nie chciałoby się nawet
pochylić. Bardzo często Oszubski prezentuje jedynie różne
wykluczające się wzajemnie hipotezy, z których nic konkretnego nie
wynika, czasem zaś zbacza w rejony, które nijak się mają do
tytułu publikacji.
Jestem nieco rozczarowana
zawartością książki, podejściem autora do tematu, zaniepokojona
brakiem bibliografii, poważnie rzutującym na rzetelność i
wiarygodność publikacji. \”Tajemnicze artefakty\” to raczej
zbiór ciekawostek antropologicznych i archeologicznych o różnym
stopniu wiarygodności, propozycją bardziej o charakterze
rozrywkowym niż popularnonaukowym, jednak nie wątpię, że znajdą
się czytelnicy, których ona usatysfakcjonuje.
Karolina Małkiewicz