Oto leży przede mną książka w twardej oprawie, dość dużego formatu. Na jej okładce kłębią się postacie, wśród których już na pierwszy rzut oka brodatego golasa w wannie można zidentyfikować jako Archimedesa. Bowiem dziełko ?Wielkie eksperymenty dla małym ludzi? sięga do ważnych odkryć w naszej historii i postaci za nie odpowiedzialnych. A sięga w formie bardzo atrakcyjnej, zachęca bowiem do działania.
Każdy rozdział książki posiada swoją metryczkę informującą kto, gdzie i kiedy dokonał danego odkrycia. Na tym etapie jeszcze nie wiemy co zostało odkryte, bo również tytuł rozdziału nie daje w tym względzie jasności. Autor jednak nie każe czytelnikowi długo czekać na zaspokojenie ciekawości, bo tuż pod metryczką umieszcza dość obszerną notatkę objaśniającą kim był rzeczony naukowiec, a także w jaki sposób i dlaczego przeprowadzał swoje badania. Następnie teoria ustępuje miejsca praktyce, a więc przeniesieniu opisywanych eksperymentów na domowe warunki. Eksperymenty opisywane są w punktach, a dla większej jasności wzbogacone rysunkami. Na koniec każdego doświadczenia, by nie pozostawiać młodego naukowca w niewiedzy, autor umieszcza punkt \”Zrozum swój eksperyment\”. Tu w kilku zdaniach objaśnia znaczenie uzyskanych efektów w odniesieniu do naszej codzienności, do świata poza laboratorium w ogóle.
Książka jest pięknie wydana, co ma duże znaczenie w publikacjach dla młodego czytelnika. Mnogość ilustracji – drażniąca w wielu przypadkach – tu rozłożona jest z głową i pełni w dużej mierze funkcję pomocniczą. Przyjemnym zabiegiem jest odmienna estetyka i kolorystyka stron zawierających informacje z przeszłości – sugerująca pożółkłe kartki – oraz białych, przeznaczonych na współczesne eksperymenty domowe. Wspaniałym pomysłem jest też pozostawienie dwóch stron na opis autorskiego eksperymentu dziecka.
Jeśli ktoś żywi wątpliwość co do rozrywkowej wartości odkryć Einsteina, Newtona czy Darwina, powinien sięgnąć po \”Wielkie eksperymenty dla małych ludzi\”. Otrzymujemy w niej niezwykle zajmujące lekcje fizyki, których nie musimy przyjmować na wiarę – możemy je sprawdzić, przetestować, odtworzyć w praktyce. Nie ma to jak samemu dowieść słuszności – lub błędu – w rozumowaniu Newtona.