Gdy jakieś dziesięć lat temu, może dziewięć koleżanka opowiedziała mi o powieści Chłopiec w pasiastej piżamie przeszukałam otchłanie Internetów by ją znaleźć, gdy dopadłam jakiś egzemplarz na stronie księgarni internetowej bardzo się cieszyłam, nie wiedziałam, że ta książka wewnętrznie mnie zmiażdży. Tak mam tę książkę w pierwszym wydaniu, z innego wydawnictwa. Ona przez lata była niemalże białym krukiem, później wyszedł film, mocny, ale jednak nie aż tak jak książka i znowu się zrobił szum. Tym razem przez kilka miesięcy na swoją kolej czekał Chłopiec na szczycie góry, enigmatyczny, przewrotny tytuł, który nic nie obiecuje, nie czytałam notki z tyłu, więc wszystko było dla mnie czystą kartką. Zaczęłam wczoraj i wierzajcie mi, te 270 stron czyta się jednym tchem, pod koniec urywanym. Bo mną wstrząsnął szloch. Banie Johnie Boyne, pisz pan więcej!!
Pierrot wiedzie życie dziecka w Paryżu, ma ojca który zmaga się z zespołem stresu pourazowego na skutek Wielkiej Wojny, a jako, że ten syndrom zostanie oficjalnie zdiagnozowany wiele lat później, nikt nie jest w stanie mu pomóc. Zagubiony mężczyzna bije żonę, pije, a w końcu ginie pod kołami pociągu, matka chłopca umiera na gruźlicę. I młody, uroczy chłopiec musi porzucić Paryż, swego pieska i przyjaciela i ruszyć w nieznane. Jedzie na południe Francji do sierocińca, tam doświadcza przemocy, ale w końcu trafia do swojej ciotki. Po wielogodzinnej podróży trafia w wysokie góry, na szczyt pewnej konkretnej, do domu w którym ciotka jest gospodynią. Trafia do samego Berghofen. Poznaje tam Adolfa Hitlera i staje się kimś jakby przybranym synem wodza. Rozpoczyna się przemiana wrażliwego chłopca, w młodego nazistę.
Nie szukajcie w tej książce historii jednej z oficjalnych rezydencji Adolfa Hitlera, są naziści, jest Eva Braun, jest Blondie, ale główną rolą tej książki jest pokazanie ewolucji wnętrza człowieka. Mały Pierre przybywa w Alpy Salzburskie jaki wrażliwy, lojalny, dzielny chłopiec. Adolf Hitler, działa jak zwierciadło Królowej Śniegu, zatruwa małego chłopca, który daje się uwieść magii władzy. Jest sekretarzem, gdy powstają plany obozów koncentracyjnych, wydaje swoich bliskich, przyjaciół, pomiata ludźmi, bo wmówiono mu, że on, nadczłowiek może i powinien. Gdy kończy się wojna, gdy umiera Hilter on ma szesnaście lat, odizolowany od ludzi, ze spaczonym sumieniem, zaczyna się budzić do życia. Rozmowa z jedną z pracownic willy uświadamia mu bezmiar winy, chłopiec doświadcza iluminacji, król jest nagi, a on nie ma listka figowego by zakryć swoją winę. Herta powie mu Tylko nigdy nie wmawiaj sobie, że nie wiedziałeś. Bo to by była najgorsza zbrodnia.
John Boyne kolejny raz pokazał, jak genialnie pisze o wojnie, bez opisywania wojny, jak genialnie mówi o okrucieństwie, nie pokazując nam bezpośrednio brutalnych scen. Jak mocne wrażenie wywołuje zło, zestawione z niewinnością dziecka. Przemiana jakiej ulega chłopiec jest porażająca, dopiero, gdy wojna się kończy a chłopiec wraca do świata, gdy znowu odrasta mu sumienie i człowieczeństwo. A koniec, niby nic, ale nie da się nie popłakać. Nie da się. Wspaniała! Mocna książka!!
Katarzyna Mastalerczyk