Oj chyba wątek choroby psychicznej, na ten tydzień został wyczerpany, oj tydzień się kończy i miesiąc, a nie wiem czy wystarczy mi siły, żeby odpocząć od takiej tematyki w tym roku. Wydawnictwo Replika, sponsoruje mi podróż do świata zaburzeń psychicznych, d świata mrocznego, ale bez zbędnych sentymentów. Intrygująca okładka, tytuł, który tak naprawdę nie sugeruje niczego… trzeba samemu się przekonać, czy książka nas zachwyci, czy pokaże nowe światy, rozszerzy horyzonty. Oj choroby psychiczne to temat dający do myślenia, tak naprawdę mózg nami steruje, i gdy na otyłość, wrzody, zatrucia pokarmowe, możemy mieć wpływ, a przynajmniej często, nasze wybory determinują nasz stan zdrowia i kondycję, tak jeżeli chodzi o sferę chorób psychicznych, nie zależy to od nas. Ludzie z depresją, chcieliby być zadowoleni, nie chcą się zabijać, ale niestety, awaria centralnego układu dowodzenia i jesteśmy kimś innym. To przerażające, jak to, kim jesteśmy nie zależy od nas.
Do szpitala psychiatrycznego trafia Susanna, dziewczyna próbowała popełnić samobójstwo, sama wychwyciła, że coś z nią jest nie tak. Sama decyduje się na ten krok, bez nakazu sądowego. Łyknięcie garści aspiryny, sprawia, że przekracza próg do nowego świata. To jej oczyma oglądamy świat szpitala psychiatrycznego, różnych ludzi, którzy nie potrafią poradzić sobie sami. Nie dlatego, że są słabi, nie dlatego, że są gorsi, szaleństwo, pomimo swojego pejoratywnego wydźwięku ma wiele odmian. Mamy okazję poznać różne osoby, ludzi uzależnionych, oszpeconych, owładniętych maniami. A wszystkiemu dodaje ostatecznego, mocnego akcentu fakt, że książka nie jest fikcją literacką, że nie powstała jako wynik natchnienia, przelania na papier wyobrażeń, lecz autorka faktycznie przebywała w szpitalu psychiatrycznym i gołym okiem widać liczne zbieżności.
Polacy wciąż traktują temat choroby psychicznej, jako tabu. Wizyta u psychiatry to wstyd, choroba psychiczna, jest utożsamiana z szaleństwem, wariat to obelga, a wysłanie kogoś do psychiatry jest wyzwiskiem. Dzięki tej książce możemy poznać świat za szpitalnymi murami, który jest perfekcyjnie zorganizowany i chociaż pełno tam absurdów, a przynajmniej dla zdrowego człowieka, próżno szukać tam logiki, to ma swoje żelazne zasady, które trzeba szanować. Organizacja jest odzwierciedleniem reguł społecznych, wśród zdrowych ludzi.
Wydźwięk tej książki jest silny, nie tylko za sprawą autentyzmu, autorka nie bawi się w sentymentalizm, styl tej książki, niemalże reporterski daje popalić.
Naprawdę warto po tę książkę sięgnąć!
Katarzyna Mastalerczyk