\”Kampucza\” została okrzyknięta przez magazyn \”Lire\” najlepszą powieścią francuską roku 2011. Pojęcie powieści jest pojemne, niemniej mam pewien problem z zastosowaniem tego terminu do tej książki. Jest to bowiem dzieło wymykające się jednoznacznym definicjom. Jest to z pewnością literatura faktu, filozoficzna, historyczna, podróżnicza. Może też trochę psychologiczna czy socjologiczna – rozmyślania Patricka Deville\’a kroczą różnymi ścieżkami.
\”Kampuczę\” czyta się jak swoisty esej-reportaż. Fakty łączą się tu ze stanem ducha autora, jego doświadczeniami, myślami, odczuciami. W krótkich punktach-interwałach autor opisuje swoją podróż po Azji. W tle odbywa się właśnie proces przywódców Czerwonych Khmerów, co skłania narratora do rozważań nad historią kontynentu i nad wpływem innych kultur na azjatyckich antybohaterów, głównie Pol Pota. Te myśli artykułuje z pewnym literackim, poetyckim wręcz zacięciem, w intensywnym zamyśleniu, w próbie łączenia tysiąca wydarzeń autentycznych i literackich skojarzeń – odniesień do Marlaux\’a, Conrada i wielu innych. Przywołania historyczne z czasów narodzin myśli i rządów Czerwonych Khmerów, opisów zbrodni i ówczesnych realiów łączą się gładko z dniem \”dzisiejszym\” autora – z rokiem 2009, ze spotkaniami, rozmowami, wspomnieniami osobistymi. Pośród tego wszystkiego autor snuje rozważania nad kondycją człowieka, nad przyczynami – czasem niewinnymi, pięknymi, nawet obiecującymi – prawdziwego bestialstwa, krańcowego zła.
Początki lektury są dziwne, książka wymaga wejścia w charakterystyczny nurt zamyślonej narracji. Szybko jednak widok się klaruje, zaczynamy rozumieć zamglone rozważania, intencje, wydarzenia. Wchodzimy w niepokojący nastój pewnego zdziwienia, odkrywania powiązań drobiazgów ze sprawami doniosłymi. Niemniej czytanie nie należy do lekkich i przyjemnych – to bardzo refleksyjna opowieść o trudnych sprawach, smutna, bolesna i trudna.
Informacyjnie, na poziomie podstawowym, książka jest mało przydatna – tam gdzie wiedzy czytelnikowi zabraknie, tekst brzmi jak podsłuchana od połowy medytacja nieznajomego nad nieznanym. Wymaga sięgnięcia do innych źródeł. Jednak momenty kontemplacji autora nad znanymi nam faktami rozpościerają przed czytelnikiem szerszy kontekst, okoliczności, możliwe przyczyny, inspiracje wydarzeń. Nowe spojrzenie na historię i człowieka.
Iwona Ladzińska