Przemoc przybiera najróżniejsze formy. Osoby uwikłane w toksyczne relacje często zdają sobie sprawę z sytuacji. Ale nie zawsze. Niekiedy techniki przemocy stosowane przez oprawcę są tak wysublimowane, że ofiara przestaje odróżniać prawdę od fikcji. W Zmyśleniu Jess Ryder uzmysławia czytelnikowi, że zawsze warto pozostawać czujnym, bo pod płaszczem pozorów może kryć się zupełnie coś innego…
Po śmierci rodziców Stella długo nie może dojść do siebie. Szczęście odnajduje u boku Jacka, a przeprowadzka do wspólnego domu w Nevansey ma być początkiem pięknej przyszłości. Jednak nie wszystko idzie po jej myśli. Niekończący się remont posiadłości, trudne warunki, męczące i długie dojazdy Jacka do pracy – wszystko to zaczyna robić się coraz bardziej przytłaczające. Mężczyzna stara się być wyrozumiały, ale cała sytuacja nie napawa go optymizmem. Bohaterowie zaczyna się od siebie oddalać, dlatego Stella postanawia wyjść z inicjatywą, by choć trochę naprawić stosunki z partnerem. Wszystko się komplikuje, gdy pewnego wieczoru niespodziewanie w ich domu zjawia się Lori.
Zmyślenie to bez wątpienia dobrze opowiedziana historia. Wciągająca, trzymająca w napięciu i wywołująca u czytelnika dreszcze niepokoju. Jess Ryder nieustannie wzbudza podejrzliwość odbiorcy wobec bohaterów, zmusza go do rozmyślania nad motywami ich działań. Pozwala mu kreować własne rozwiązania, stawiać hipotezy, by później zetrzeć je w proch i ukazać zupełnie inne spojrzenie na sprawę.
Akcja powieści przedstawiona jest z perspektywy dwóch kobiet. Jedną z nich jest Stella, a drugą Kay – ofiara przemocy domowej. Historie obu bohaterek dzieli pewna przestrzeń czasowa, w jakiej toczą się wydarzenia. A co je łączy? Trzeba to odkryć samemu, nie będę nikomu odbierać tej przyjemności. Fabuła cały czas krąży wokół losów obu bohaterek, a czytelnik z niecierpliwością oczekuje na moment, gdy pozna ogniwa spajające oba wątki.
Muszę powiedzieć, że autorka umiejętnie nakreśliła sytuację Kay, z dużą dozą taktu podchodząc do tematu przemocy, jednocześnie zachowując pełen realizm. Przeżycia kobiety są szokujące, przerażające, a zarazem napisane w sposób wiarygodny i możliwy do przyjęcia dla osób wrażliwych.
Autorka nie wprowadza do powieści zbyt wielu postaci, większość uwagi poświęca tym pierwszoplanowym, ukazując ich marzenia, plany, wątpliwości, a także całą gamę uczuć, których doświadczają. Miłość, przywiązanie, strach, niepokój, wstyd, gorycz, złość, nienawiść. Wszystkie te emocje popychają bohaterów do różnych czynów i wyborów, ale przede wszystkim są źródłem wielu kłamstw. Ba! Całej sieci zmyśleń! Każde kłamstwo ma jakiś powód i jakiś cel… Ale czy słuszny?
Muszę przyznać, że od samego początku doskwierała mi naiwność i łatwowierność Stelli, która bez cienia obaw przyjęła pod swój dach obcą osobę. Dopiero w toku wydarzeń, gdy poznałam motywy tej decyzji, dotarło do mnie, że nic nie jest czarno-białe. W życiu często kierujemy się pozorami, a tak naprawdę powinniśmy bardziej przyglądać się temu, co nas otacza. Być może uchroniłoby to nas przed wieloma niewłaściwymi decyzjami.
Zmyślenie wywołało we mnie wiele skrajnych emocji, ale przede wszystkim pozwoliło spojrzeć na problem przemocy z różnych perspektyw. To naprawdę godna uwagi, wartościowa książka. Jess Ryder porusza trudny, ale bardzo ważny temat. Uświadamia również czytelnikowi, że przemoc domowa miewa różnorakie skutki, a ofiarami stają się wszyscy członkowie rodziny, nawet jeśli fizycznie nie dzieje im się żadna krzywda. Zdecydowanie polecam ten thriller! To dobrze skrojona, intrygująca historia!
Monika Halman